środa, 27 lipca 2016

KOBO Modeling Illuminator with Tens’ Up - modelująy korektor rozświetlający do twarzy

Dziś mam dla Was recenzję rozświetlającego korektora od firmy KOBO (cena 16,99):


"Pozwala na idealne wymodelowanie i podkreślenie wybranych partii twarzy. Rozświetla skórę sprawiając, że wygląda ona świeżo i promiennie, perfekcyjnie maskuje oznaki zmęczenia, cienie pod oczami oraz drobne zmarszczki i linie. Zapewnia szybką i łatwą aplikację."


Dostępne są dwa odcienie korektora, ja posiadam jaśniejszy kolor nr 101 i ma on w sobie leciutkie różowe tony. Korektor znajduje się w błyszczykowatym opakowaniu ze standardową pacynką:


Korektor ma dość gęstą konsystencję, jest bardzo jasny, dobrze napigmentowany. Gdy zaaplikuję go na twarz, nie ciemnieje.


Moim zdaniem jest to bardzo dziwny produkt, bo jeżeli chodzi o jego funkcje jako korektor, to jest on za słaby nawet na średnie zasinienia pod oczami, dodatkowo przez swoją konsystencję, bardzo ciężko dobrze rozprowadzić go na skórze, bo korektor strasznie szybko zastyga i czasami zamiast ładnego rozświetlenia, mam ciasto pod oczami. Ale dzięki temu, ze zastyga błyskawicznie, jest bardzo trwały i trzyma się cały dzień. Jednak w jego przypadku musimy bardzo dbać o skórę pod oczami bo korektor mocno wysusza. Dodatkowo korektor wchodzi w zmarszczki i je bardzo podkreśla, nawet kiedy jest przypudrowany. Ale kiedy szybko się uwinę z jego aplikacją, cera pod oczami jest bardzo ładnie rozświetlona, spojrzenie jest świeże, promienne. Bardzo dobrze odbija światło.
Jeżeli chodzi o jego funkię jako rozświetlasz, to jest on za słaby, prawie tego rozświetlenia na twarzy nie widać. Przez korektor przebijają naczynka i inne plamki.
Za to korektor ten bardzo dobrze  spisuje się jako baza pod cienie i jako rozświetlasz pod łuk brwiowy.

Nie kupię tego produktu więcej, ponieważ jest zbyt słaby no i dużo przy nim a raczej z nim pracy.

czwartek, 21 lipca 2016

MY SECRET Design your eyebrow - zestaw cieni do brwi

Jak do tej pory moim kosmetykiem do stylizacji brwi była paletka z Catrice oraz żel z Wibo. Jednak kiedyś, będąc w Naturze była przecena na firmę MySecret i kupiłam tę oto paletkę 4 cieni do brwi:


''Paleta pudrowych cieni do makijażu brwi gwarantująca utrzymujący się przez cały dzień efekt, bez konieczności dokonywania poprawek. Wyjątkowy zestaw zarówno dla kobiet o delikatnej, jak i wyrazistej urodzie.






Paletka zapakowana jest w mocne, solidne, plastikowe, bez żadnych udziwnień opakowanie, zawiera 6g produktu i w standardowej cenie kosztuje 13,99. Paletka zawiera w sobie 4 matowe odcienie brązu pomieszanego z szarym kolorem, przez co ta paletka dla mnie jest wręcz idealna i będzie pasować zarówno dziewczynom o jasnych jak i ciemnych włosach, niezależnie od karnacji, każda z nas znajdzie w tej paletce coś dla siebie. Dodatkowo do paletki mamy dołączoną dwustronną pacynkę, która oczywiście od razu z opakowania zniknęła, jaki je tylko otworzyłam.


Same cienie są dość zbite, twarde i osypują się ale nie ma najmniejszych problemów z ich aplikacją. Są dobrze napigmentowane i trwałe bo trzymają się na brwiach cały dzień. Ja używam najciemniejszego koloru z paletki i jest to kolor który idealnie współgra z moimi włosami.


Kolejnym bardzo dużym plusem tych cieni jest to, ze rewelacyjnie spisują się jako cienie do oczu. Na prawdę są to kolory niepowtarzalne i niespotykane w zwykłych paletkach do oczu. Kiedy tylko mam nimi pomalowane oczy, koleżanki pytają się co to za cienie. Na tej płaszczyźnie cienie radzą sobie równie dobrze co na brwiach - bardzo dobrze się je nakłada mimo, że się osypują, można stopniować kolor, bardzo dobrze współgrają z innymi, standardowymi cieniami do powiek i utrzymują się cały dzień:


Jak dla mnie jest to kosmetyk idealny, nie dość, że do brwi to jeszcze do oczu. Więc na wakacje możemy zabrać ze sobą tylko jedną paletkę. Już dawno żaden kosmetyk nie przypadł mi aż tak do gustu i uważam, że jest to świetny produkt, który serdecznie Wam polecam.


poniedziałek, 18 lipca 2016

AVON perowa kuracja do paznokci

Już od jakiegoś czasu byłam sfocusowana na te odżywki, ze względu na ich kolory, które w katalogu wyglądały obłędnie, szczególnie kolor tej jaśniejszej odżywki wpadł mi w oko, dlatego w końcu je zamówiłam:


"Kuracja, przywracająca paznokciom zdrowy blask i nadająca opalizujący efekt. Lekka, płynna formuła dokładnie kryje i błyskawicznie schnie. Wzmacnia i chroni paznokcie."



Ja posiadam 2 z 3 dostępnych kolorów: sheer pink - jasny różowy kolor ze srebrnymi drobinkami i sheer lilac ze srebrno-niebieskimi drobinkami. 
Odżywki mają fajną, nie za lejącą się ale też nie za gęstą konsystencję, bardzo łatwo je rozprowadzić na paznokciach i bardzo szybko schną do matu. I tak naprawdę zalety tych odżywek w tym momencie się kończą...  Przy pierwszych dwóch warstwach koloru (przy jasnym różu) prawie nie widać a kiedy nałożę trzecią warstwę, kolor jest ok, ale odżywka bardzo szybko odpryskuje (w obu wariantach). Nie utrzyma się nawet jeden dzień. Dodatkowo nie wiem co to za kuracja, skoro nie robi nic z paznokciami. Nie polecam!


wtorek, 12 lipca 2016

KOBO Matt Bronzing & Contouring Powder - puder do konturowania twarzy #311 Nubian Desert

Dzisiaj mam dla Was recenzję matowego pudru do konturowania twarzy od firmy KOBO (cena 19,99 za 9g produktu):


"Matowy, brązujący puder w kamieniu nadaje skórze odcień naturalnej, zdrowej opalenizny. Idealny do kreowania "cienia" na twarzy. Polecany do konturowania, modelowania twarzy i ciała."

W ofercie mamy 2 odcienie tego pudru - jasny Sahara Sand i ciemniejszy Nubian Desert:


Ja zdecydowałam się na kolor ciemniejszy, ponieważ mam paletkę Face Sculpting >> skocz do recenzji paletki << i w niej mam oba odcienie brązu i Sahara jest zdecydowanie za jasna. 

Puder zamknięty jest w typowym dla firmy KOBO, mocnym, z prostą grafiką, plastikowym opakowaniu. Kolor bronzera jest bardzo neutralny, zimny, szarawy, idealnie przypominający kolor naturalnych cieni, które padają na naszą twarz, a o taki kolor na drogeryjnych półkach bardzo ciężko. Do tego puder jest całkowicie matowy, nie posiada nawet miniaturowych drobinek, przez co dla mnie jest idealny.


Puder jest bardzo twardy, jakby kiepsko zmielony, podczas nabierania na pędzel puder się mocno osypuje. Dodatkowo jest słabo napigmentowany, jednak jest to plus bo idealnie nadaje się dla osób, które pierwszy raz biorą bronzer i pędzel do ręki, ponieważ nie ma szans by zrobić sobie nim krzywdę, no chyba że nałożymy naprawdę dużą ilość, to wtedy mamy plamy. 
Mimo tego, że puder jest twardy to bardzo łatwo nakłada się na pędzel i w miarę dobrze rozciera się na buzi. Intensywność koloru możemy sobie bez problemu stopniować. Puder utrzymuje się na twarzy cały dzień, samoistnie nie ściera się i nie przemieszcza. Uważam, że jest to dobry (mimo kilku minusów) bronzer do użytku na co dzień. 

KOBO Professional Matt Bronzing & Contouring Powder, #311 Nubian Desert

czwartek, 7 lipca 2016

KOLASTYNA krem CC medium

W związku z tym, że za oknami słońce, to latem odchodzimy od ciężkich podkładów a stawiamy na coś lekkiego. Kiedy Garnier wypuścił krem BB do cery suchej, kupiłam go i niestety nie byłam z niego zadowolona. Potem wypuścił serię BB dla cer mieszanych i tłustych ale po porażce z kremem dla cer suchych, nie kupowałam go.  Jakiś czas temu w Biedronce stanęła szafa Kolastyny i tam był krem CC, chciałam spróbować jak działa i kupiłam go za 7,99. Dodatkowym plusem jest to, że krem posiada SPF 20:


Do wyboru mamy 2 warianty kolorystyczne - light i medium. Ja wybrałam medium, ponieważ light był bardzo jasny. Krem zamknięty jest w ładnej, 40ml miękkiej tubce z zamknięciem na klik z dużym otworem.


Krem jest gęsty i ładnie pachnie, tak pudrowo, co umila aplikację kremu. Zapach jednak nie utrzymuje się na buzi.


O dziwo krem ten w miarę dobrze kryje, na pewno nie tak jak standardowy podkład ale byłam zdziwiona tym, że całkiem dobrze sobie radzi z ukryciem niedoskonałości na buzi, wystarczy że nałożymy na buzię 2 cienkie warstwy kremu (przykład - moje zadrapanie na udzie). Jeżeli jednak mamy dość spore przebarwienia czy inne niedoskonałości mocno widoczne, to nie spodziewajmy się, że krem ten to ukryje:


Kolor na udzie i na ręce dość mocno ciemnieje jak możecie zauważyć, ale na twarzy tego nie zaobserwowałam, no może minimalnie, ale nie jest to aż tak widoczne jak na ręce czy udzie:


Sam krem wyrównuje koloryt, lekko rozświetla buzię, sprawia że wygląda na wypoczętą. Krem nie matowi nam buzi, jednak twarz nie świecie nam się, ale jest promienna. Można użyć pudru by krem ten utrwalić, jak jednak tego nie robię i mimo tego krem na twarzy wygląda dobrze, cera nadal wygląda na promienną, zdrową
Krem wydawałby się nie mieć wad, jednak ma jedną i to olbrzymią - napchane sylikony w składzie!!! Przez co krem ten może zapychać, dlatego ja używam go zamiennie z innym kremem BB, o którym mowa będzie niebawem.
Jeszcze nie jest to mój KWC jeżeli chodzi o lekki krem koloryzujący na ciepłe dni ale na pewno wart jest uwagi. 

Kolastyna krem CC medium