dzisiaj post na temat produktu, w którym zakochałam się od pierwszego użycia. Mowa o pudrze brązującym firmy W7 "Africa".
"W7 Africa to brązujący puder w kamieniu, nadający skórze złocisty, promienny a przy tym naturalny koloryt.
W ciągu jednej chwili skóra zyskuje delikatną, świeżą opaleniznę, blask, oraz zdrowy, złocisty wygląd.
Może być stosowany: dla nadania skórze naturalnego odcienia opalenizny i jako róż do policzków w celu uwydatnienia kości policzkowych
Jest delikatny i lekki, nie powodując uczucia ciężkości
Rewelacyjnie stapia się z cerą. Puder ma oryginalne opakowanie z pędzelkiem."*
Na pierwszy rzut oka po nałożeniu pudru na policzki nasuwa się myśl, że to wcale nie jest puder, który brązuje. Jest to delikatny róż, który pięknie rozświetla nasze policzki! Ale może zacznijmy od początku.
Puder ten, jak i inne z W7 (np. Double Act, Honolulu czy też Candy Floss) są wierną i tańszą imitacją pudrów z firmy Benefit, które są w takim samym kartonowym pudełeczku z kwadratowym pędzelkiem.
Po otwarciu pudełeczka (które jest urocze) naszym oczom ukazuje się pędzelek, i to nie byle jaki.
Jest to dość spory pędzelek, który jest nieziemsko miękki - można go porównać do włosia szczotek do włosków dla niemowląt!
Dotykanie go i przykładanie do cery to czysta przyjemność. Ja jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak delikatnym włosiem na pędzlu do makijażu.
Włosie jest syntetyczne, białe, pofarbowane na końcu różowym kolorem, dzięki czemu nie widać czy pędzel jest "brudny" od kosmetyku czy nie.
Moim zdaniem jest to jeden z nielicznych pędzli jakie są dołączane do róży czy też bronzerów, którym można rzeczywiście nałożyć produkt bez żadnego problemu.
Po wyjęciu pędzelka i plastiku oddzielającego go od pudru, ukazuje nam się kolorowa struktura, która imituje sierść pantery. Produkt zawiera w sobie 3 różne kolory: różowy, brązowy i beżowy:
Tak kolory prezentują się na skórze:
Jak widać są one bardzo delikatne i mocno rozświetlające, przez miniaturowe złote drobinki, które puder zawiera. A tak oto prezentuje się na buzi:
Jak już pisałam wcześniej, produkt daje bardzo ładny, delikatny i naturalny efekt. Trzeba się natrudzić by zrobić sobie nim plamy. Ja się w tym różu-pudrze-rozświetlaczu zakochałam i już uważam go za mojego ulubieńca po wsze czasy. Nigdy jeszcze nie miałam tak idealnego produktu do policzków. Nie miałam nigdy oryginału czyli pudrów z Benefita, bo uważam, że są za drogie a te z W7 na pewno nie odbiegają jakością do Benefita a są w rewelacyjnej cenie, przystępnej dla każdego - ja zapłaciłam za niego 15,50 w sklepie kosmetykomania.pl.
Jeżeli jeszcze zastanawiacie się czy go kupić, to rozwiejcie wątpliwości i kupcie go a nie pożałujecie!!!
Tu kupisz puder "Africa" http://www.kosmetykomania.pl/pl/p/W7-PUDER-Brazujaco-rozswietlajacy-Africa/306
* info ze strony http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=48180
Myślisz, że nada się do raczej bladawej cery? ;>
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak. Tym bardziej że można go bez problemów stopniować. Ja też jestem raczej blada i według mnie ładnie się ten puder na mojej buzi prezentuje. Pozdrawiam.
UsuńKurcze, fajny...Czaje się na niego od jakiegos czasu, ale nie do konca bylam przekonana do jego kolorystyki. Na Twojej twarzy prezentuje sie swietnie. Daje taki efekt, jakiego sama oczekuję.
OdpowiedzUsuń