Witajcie,
jakiś czas temu pisałam Wam o moich pierwszych cieniach firmy INGLOT, które kupiłam w systemie freedom >> skocz do posta <<
Ostatnio dokupiłam 3 kolejne cienie i paletkę mam już zapełnioną. Pierwsza wersja zakupu 3 kolejnych cieni do paletki była taka, że chciałam kupić 2 brązy i cień ciemnoniebieski.
Granatowy cień owszem, znalazł się w paletce ale zamiast brązów skusiłam się na kolor żółty matowy i perłowy fiolet:
Granatowy cień owszem, znalazł się w paletce ale zamiast brązów skusiłam się na kolor żółty matowy i perłowy fiolet:
Cienie okrągłe dalej kosztują 10zł za sztukę. Jeżeli chodzi o ich jakość, to tak jak w przypadku poprzednich dwóch cieni jest ona bardzo dobra. Cienie trzymają się bez bazy na powiekach cały dzień.
Cień żółty i niebieski są bardzo miękkie, nakładają się na pędzelek i na powieki bez żadnego problemu, jednak troszkę się osypują.
Cień fioletowy jest bardziej twardy i troszkę ciężko się go nakłada. Wszystkie 3 cienie są bardzo dobrze napigmentowane:
Oto jak cienie prezentują się w makijażu i jak wygląda moja pełna paletka cieni:
Oczywiście to nie jedyne cienie z INGLOTA, które zagoszczą na stałe w mojej kosmetyczce. Już mam w planie kolejne cienie - pastelowy zielony, brzoskwiniowy, turkusowy i wiele innych.
Mam cienie z Inglota i właściwie nie kupuję innych, bo te są dla mnie idealne. W ogóle to jestem Inglotomaniaczką ;)
OdpowiedzUsuńTeż żółty jest śliczny, jeszcze go nie mam, ale kiedyś kupię ;)
OdpowiedzUsuńCienie z Inglota są najlepsze! Piękne kolory i super napigmentowane! Po nałożeniu na bazę nie mają sobie równych :) Kusisz mnie tym fioletem :D w wolnej chwili zapraszam na mój blog, dzisiaj naskrobałam pierwszą skromną notkę ;p
OdpowiedzUsuńKochana ile twoja Lenka ma już msc jeśli można wiedzieć?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam was cieplutko całą waszą trójkę buziaczki :*
Witaj,
Usuńa dlaczego pytasz ile moja córka ma m-cy?