wtorek, 28 sierpnia 2012

Bułgarska woda różana

Jakiś czas temu wróciłam z urlopu z Bułgarii i przywiozłam sobie najcenniejszą pamiątkę - wodę różaną oraz krem do rąk z olejkiem różanym.


Co to jest w ogóle woda różana?
Woda różana jest produktem ubocznym w produkcji olejku różanego i jest naturalnym produktem o działaniu przeciwzapalnym. Ceniony eliksir ma właściwości tonizujące i łagodzi podrażnienia skóry.
Nadaje się nawet dla bardzo delikatnej i podrażnionej skóry. Kilka kropel stwarza wrażenie luksusu, nawilża, odmładza i leczy w najbardziej łagodny sposób.
Woda różana ma korzystne działanie lecznicze dla włosów suchych i kruchych. Stosuje się ją do okładów na bóle oczu, bóle zębów, zapalenie jamy ustnej, gardła i dziąseł.
Od czasów starożytnych jest wykorzystywana do leczenia wątroby i przewodu pokarmowego*.

Woda bardzo mi pomogła, kiedy po nadmiernej kąpieli słonecznej na mojej buzi pojawiły się poparzenia! Łagodziła je i pomogła się mojej cerze szybko zregenerować.

Codziennie psikam sobie twarz wodą różaną, która oczyszcza, relaksuje i tonizuje moją skórę. Po wchłonięciu wody, moja cera jest miękka w dotyku. Jedynie co mi przeszkadza to jej zapach, mdły i duszący.
Wodę różaną można również stosować w jedzeniu!

Jeżeli tylko macie możliwość to zaopatrzcie się w bułgarską wodę różaną i w kosmetyki z olejkiem różanym, bo warto. Tym bardziej, że nie są drogie. Woda ok 10zł, krem ok 5zł.

* info z http://www.sklep.grabieniec.pl/index.php?d=produkt&id=1712

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Lakiery Silcare i Wibo

Witajcie,
jakiś czas temu na FB pokazałam Wam plakat, super promocji sklepu firmowego Silcare. Promocja polega na tym, że jeżeli kupimy 3 dowolne lakiery, czwarty dostaniemy gratis.


Ja nie mogłam nie skorzystać z tej promocji i kupiłam 3 lakiery, łącznie za 20,97 a czwarty wzięłam gratis. Oto moje kolory:


Malinowy, brudny róż i ciemny fiolet (może zdjęcie nie oddaje tego, ale ten kolor rewelacyjnie nadaje się na sezon jesienny, gdyż jest dość ciemny) są matowe a jasny fioletowy jest perłowy.
A tak wyglądają na paznokciach po pomalowaniu tylko jedną warstwą:


Jestem mile zaskoczona ich kryciem. Kolory okazały się identyczne po pomalowaniu, jak te które widzimy w buteleczkach.
Na pierwszy ogień paznokcie pomalowałam lakierem malinowym i trzyma się już 3ci dzień, czyli jak na mnie to dość długo.
Lakiery dobrze się nakłada na paznokcie, nie smużą. Jedynie pędzelek mnie denerwuje, bo jest długi i cienki. Ale efekt końcowy jest zadowalający.
Jak widać lakiery ładnie się błyszczą. Ja z zakupy jestem zadowolona.

Dodatkowo w Rossmannie kupiłam sobie nowy lakier z szafy Lovly (5,49) - ładny, dobrze kryjący nude z mikroskopijnymi drobinkami:


Lakier ładnie się błyszczy, co do trwałości to nie mam zdania gdyż jeszcze go na paznokciach nie miałam.
Wpis dnia 28.09.2012 - lakiery poużywałam i stwierdzam, że te z firmy Silcare są mega wytrzymałe, potrafię mieć je na paznokciach nawet 7 dni, co chyba jeszcze mi się zdarzyło! Bardzo zaskozyła mnie trwałość tych lakierów. Jedyny minus to to, że kloro malinowy i ciemny fiolet farbują paznokcie.
Lakier z firmy Lovly nie pozostaje w tyle bo trzyma się około 4 - 5 dni, więc dość długo.

A już jakiś czas temu, jeszcze przed ścięciem moich długich pazurków :( zakupiłam 2 lakiery firmy Wibo z serii Extreme Nails. Są to kolory nr 304 (intensywny pomarańcz) oraz 421 (cukierkowy róż):


Lakiery są również bardzo kryjące i wystarczy jedna warstwa by zakryć paznokcie. Pędzelek jest fajny, bo jest szeroki i spłaszczony.  Również długo utrzymują się na paznokciach. Kolejne lakiery, które są tanie a dobre.


sobota, 25 sierpnia 2012

Pazurki - kolorowe kropki na białym frenchu

Dziś sobota, czas leniuchowania. Więc zamiast zrywać się bladym świtem z łóżka, przytargałam do niego lakiery i pod cieplutką kołderką powstawał biały french a na nim kolorowe kropeczki. Oto co z tego wyszło:


Jakie to słodkie!
Jak to zrobiłam? Bardzo prosto! 
Białym lakierem zrobiłam frencha, poczekałam aż przeschnie. Lakierami i sondą ...


... na 2 palce w ręki, zaczęłam nakładać na paznokcie mniejsze i większe kolorowe kropeczki. Poczekałam aż wyschnie i na koniec pomalowałam pazurki nabłyszczaczem i voila!

niedziela, 19 sierpnia 2012

Program Ambasadorek marki WIBO

Dzisiaj zgłosiłam się do programu "Ambasadorki marki WIBO" gdzie ambasadorki przez 5 miesięcy będą otrzymywać od firmy WIBO BOX z kosmetykami przeznaczonymi do recenzji, gadżety do makijażu oraz gadżety reklamowe firm współpracujących - marzenie każdej blogerki. Może mi się uda i coś z tego będzie :) Czas pokarze...

https://www.facebook.com/BadzPieknaWibo
http://www.wibo.pl/
 


piątek, 17 sierpnia 2012

Zadziorny makijaż

W czasie deszczu dzieci się nudzą, więc wymyślają rożne dziwne rzeczy, ja postanowiłam wziąć pędzel i paletkę cieni w ręce i zrobić coś niecodziennego, czy mi się udało?

Czarnym cieniem z paletki Sleek, pędzelkiem skośnym do kresek, robię cienką kreseczkę tuż nad linią rzęs, potem przeciągam kreskę w górę do końca brwi by powstała "jaskółka". Czarnym kolorem malujemy cała ruchomą powiekę oraz dolną.


W wewnętrznym kąciku oka, ku dołowi, malujemy cieniutką czarna kreskę tak by stworzyć "kocie" oko.
Teraz, wystarczy dowolnymi kolorami obrysować czarna kreskę:


Teraz na policzki nakładamy dość sporo bronzera a usta malujemy intensywną czerwoną pomadką i tuszujemy mocno rzęsy.

Oczywiście efekt jest mocno przerysowany i teatralny, ale może kiedyś na jakąś imprezę tak właśnie sie pomaluję :)

środa, 15 sierpnia 2012

Kurcja przeciw wypadaniu włosów

Witajcie,
dzisiaj post o moich włosach, które teraz farbowane są na ciemny kolor, ale kiedyś miesiąc w miesiąc albo je rozjaśniałam albo farbowałam farbą blond. Potem postanowiłam, że trochę dam im odpocząć od notorycznego spalania ich i zaczęłam farbować się na jasny brąz, potem na ciemny i teraz na czarno.

Po pewnym czasie włosy zaczęły bardzo mi się łamać a potem zaczęły mi wypadać. Najpierw tylko przy czesaniu grzebieniem a teraz nawet w ciągu dnia, kiedy to przejadę ręką po głowie. Rano po przebudzeniu się na poduszce zawsze mam stado moich włosów, co coraz bardziej zaczęło mnie przerażać, dodatkowo przy każdym myciu i suszeniu włosów w wannie leżały pełno kłaków :(


Mimo, że kondycja moich włosów wcale nie jest zła, bo nie mam ich matowych czy też porozdwajanych. Są one błyszczące, miękkie, gładkie i mają scalone końcówki bo regularnie chodzę do fryzjera na podcięcie ich. Ale czemu tak wypadają?


Bardzo długo łykałam preparaty na wzmocnienie włosów i paznokci:
 Mimo tego, dalej włosy wypadają mi garściami. Najgorsze jest to, że mam już prześwity między włosami i widać głowę :(



Postanowiłam odłożyć wszystkie "genialne" tabletki i poszłam do sklepu zielarskiego - postanowiłam na włosy zadziałać naturą, bo jak nie ona to co mi jeszcze pomoże? Pani w sklepie zaproponowała mi takie oto specyfiki:



Dlaczego właśnie one? Są prawie w 100% wykonane z ziół oraz dlatego, że zawierają bardzo dużo minerałów i korzystnie wpływają na organizm (pokrzywa) i cebulki włosów (serum). Teraz trochę teorii:

Sok z pokrzywy 99,8%, Ekomedica, 500ml, 28,60 - Systematyczne picie soku z pokrzywy wzmacnia, uodparnia i oczyszcza organizm, uzupełniając niedobory minerałów i witamin. Sok z pokrzywy posiada właściwości zwiększania poziomu hemoglobiny i czerwonych krwinek w organizmie, w związku, z czym wskazany jest przy anemii i ogólnym osłabieniu organizmu. Dzięki zawartości witamin i soli mineralnych może uzupełnić niewielkie niedobory tych składników. Jest niezastąpiony w leczeniu kamicy nerkowej i innych schorzeniach układu moczowego, gdyż posiada właściwości moczopędne, dlatego też wspomaga wydalanie z moczem chlorków, mocznika i innych szkodliwych produktów przemiany materii. Z tego też powodu uchodzi za lek "czyszczący krew". Przeciwdziała zatrzymywaniu się płynów w organizmie. Pomocny jest również w leczeniu dny moczanowej. Zawarte w pokrzywie związki oczyszczają układ trawienny, odprowadzają złogi żółciowe, wpływając korzystnie na pracę trzustki, wątroby i żołądka. Sok z pokrzywy można stosować w chorobach wątroby, przewodu pokarmowego, nieżytach żołądkowych i jelit, a także przy biegunkach. Działa też przeciwkrwotocznie, obniża ciśnienie krwi, a także poziom cukru we krwi.*
Liść pokrzywy stosowany jest także do pielęgnacji tak skóry jak i włosów skłonnych do wypadania i przetłuszczania się. **
Pokrzywa zawiera:
·    wapń, fosfor, żelazo, siarkę, potas, potas, jod, sód
·    witaminy: A, K, B2, C
·    związki aminowe, garbnikowe, kwas pantotenowy, kwas organiczny (mrówkowy, glikolowy,  
     glicerolowy), olejki eteryczne, sole mineralne, chlorofil, serotoninę, histaminę, flawonoidy, fitosterole,
     karotenoidy.
* info ze stron:
 * http://www.zdrowarodzina.eu/produkt/mibama-sok-z-pokrzywy-pokrzywa-500ml-99,8-eko-medica/2447/
** http://www.domzdrowia.pl/139236,ekomedica-pokrzywa-99-8-sok-500-ml.html

Łopianowe serum przeciw wypadaniu włosów, 100ml, 26,50 - Korzeń łopianu pełen cennych olejków i substancji leczniczych. Jest tam inulina (do 45%.), są proteiny, taniny, flawonoidy, żywice, olejki eteryczne, garbniki, sole mineralne i witaminy.
Olej z korzenia łopianu znakomicie działa na włosy: odnawia osłabioną i uszkodzoną ich strukturę, silnie odżywia i wzmacnia cebulki włosowe, stymuluje porost, hamuje wypadanie. Zapobiega też nadmiernemu przetłuszczaniu się skóry głowy i włosów, likwiduje łupież.
Olej ten reguluje zaburzenia czynności skóry, odżywia ją, polepsza przemianę materii naskórka. Jest idealnym środkiem do pielęgnacji włosów zniszczonych przez częste farbowanie środkami chemicznymi lub trwałe ondulacje. Z powodzeniem stosuje się również do pielęgnacji cery, jak również całego ciała.
Olej z  łopianu, zawarty w maseczce, otrzymuje się metodą ekstrakcji nadkrytycznym CO2 (naturalna technologia),  która pozwala zachować maksymalna ilość substancji czynnych.

* Blokuje działanie enzymów, które powodują przedwczesne wypadanie włosów;
* Zwiększa aktywność cebulek włosów;
* Nasila i przedłuża fazy wzrostu włosów;
* Polepsza odnowę komórkową i syntezę keratyny;
* Pobudza ukrwienie i odżywienie cebulek włosa;
* Wzmacnia otaczające tkanki korzeni włosów;
* Łagodzi podrażnienia, świąd, zapalenie skóry głowy;
* Reguluje wydzielanie gruczołów łojowych.
* Regularne stosowanie zapobiega utracie wilgoci, pobudza wzrost nowych włosów, przywraca naturalną
   strukturę, poprawia ich wygląd.
* Serum „Łopianowe” łagodzi podrażnienia, świąd, zapalenie skóry głowy.
* Włosy stają się grubsze, nabywają witalności i blasku.
* Składniki aktywne serum „Łopianowy” wnikają głęboko w skórę głowy i bezpośrednio w korzenie
   włosów. *
* info ze strony http://dotyknatury.pl/serum-przeciw-wypadaniu-wlosow-lopianowe-100-ml-wlosy-slabe.html

Kurację zaczęłam w poniedziałek, 13.08.2012.
Sok z pokrzywy, który starcza na 3 tygodnie, pijemy 2 razy dziennie po 25ml, minimalnie 30 min przed posiłkiem. Ja piję go rano i wieczorem. Jeżeli chodzi o smak soku, to jak dla mnie jest on okropny! :O Szczerze zmuszam się do picia tego specyfiku a miodzio to to nie jest, ale wierze, że mi pomoże.
Jeżeli chodzi o serum łopianowe, to jest to spray, którym spryskujemy skórę głowy, 3 lub 4 razy w tygodniu i wmasowujemy kolistymi ruchami. Ja zawsze robię to na noc mimo, że na opakowaniu napisane jest, że można  używać go w ciągu dnia i potem jak zwykle układać fryzurę.

Na prawdę głęboko wierzę w te 2 produkty i mam nadzieję, że chociaż one pomogę mi w tym, bo moje włosy wróciły do stanu sprzed lat!
Na bieżąco będę informować Was o wynikach mojej kuracja :* 

niedziela, 12 sierpnia 2012

Zielony makijaż dla zielonookiej

Witajcie kochani,
często słyszę, że dziewczyny o niebieskich oczach nie powinny wykonywać sobie niebieskiego makijażu, a dziewczyny o zielonych - zielonego. A, że ja mam zielono - brązowe, postanowiłam obalić ten mit i zrobiłam sobie makijaż zielony. Do wykonania tego makijażu użyłam:


WYKONANIE:
Na twarz nakładamy podkład (Max Factor, smooth effect, 50) i puder (Elf, Apricot Beige). Czas na cienie (paletka Royal, kupiona w GB):



Na całą powiekę nakładamy cień bazowy - matowy beżowy lub biały. Na powiekę ruchomą i trochę powyżej niej, dużym pędzelkiem nakładamy jasny zielony cień (1). Bierzemy butelkowy zielony kolor (2) i pędzelkiem "kulką" nakładamy go od zewnętrznego kącika i prowadzimy do połowy powieki oraz nad nią. Tym samym kolorem malujemy dolną linię rzęs.


Brązową kredką (NIE CZARNĄ) malujemy na całej długości przy lini rzęs cienką linię. To samo robimy z dolną powieką tylko malujemy ja do połowy (by otworzyć oko), bierzemy gąbeczkę do rozcierania lub patyczek kosmetyczny i dolną powiekę lekko rozcieramy. Linię wodną malujemy białą, wodoodporną kredką. Mocno tuszujemy rzęsy i różem konturujemy twarz.


Powiem Wam szczerze, że makijaż bardzo mi się podobał i dość dobrze wydobył głębię koloru moich oczu. Spróbujecie się tak pomalować, może Wam tez taki makijaż przypadnie do gustu.

środa, 8 sierpnia 2012

Moje Piękno z Biedronką

Hej,
jak obiecałam na Facebooku, tak teraz przedstawiam swoje zakupy z Biedronki czyli Moje Piękno z Biedronką. Jak wiecie, początek sierpnia w Biedronce to istne szaleństwo kosmetycznych zakupów. Na prawdę można kupić fajne rzeczy w bardzo przystępnych cenach.

Ja skusiłam się tylko na 3 mimo, że cała reszta mocno kusiła by wrzucić je do koszyka. Ale nie poddałam się i kupiłam to co wydawało mi się na prawdę potrzebne a nie takie, które miesiącami będzie zalegało w szufladach i czekało na swoja kolej.
Żel pod prysznic - 9,99
Róż Bell - 5,99
Błyszczyk Bell - 7,99


W ofercie firmy Bell możecie jeszcze kupić lakiery do paznokci, tusze do rzęs, cienie do powiek, fluidy i pomadki ochronne. Wszystko to nie przekracza kwoty 9,99!!!


Błyszczyk Bell, z serii Air Flow, którego nigdy nie widziałam w regularnej sprzedaży ma przepiękny różowy, budyniowy kolor. Dodatkowo posiada malusieńkie drobinki, których w kolorach dostępnych w sklepach nie ma. Ja posiadam już 2 kolory tej serii (http://arkanaurody.blogspot.com/2012/06/bell-moje-kolorowe-zakupy.html) więc od razu postanowiłam kupić ten cukierkowy błyszczyk.

Tak jak i jego bracia tak i ten ma prześliczny zapach tropikalnych owoców i tą samą wyprofilowaną pacynkę. Błyszczyk na ustach  ślicznie się mieni i usta wyglądają na mokre.
W Biedronce widziałam jeszcze 2 inne kolory: ciemny różowy i przeźroczysty.
Nie wiem czy te kolory dostępne są wyłącznie w Biedronce ale warto je mieć w swojej kosmetyczce, więc jeżeli to produkt typowo dla Biedronki to zasuwajcie i kupujcie je, bo warto.
Tym bardziej, że cena też fajna - 7,99 a w regularnej sprzedaż kupowałam je za 9,99.

Kolejnym kosmetykiem, który kupiłam jest satynowy, modelujący róż do policzków - 5,99!


Nie wiem tylko czy numerek, który widnieje na kartoniku (02) odpowiada numerowi różu w regularnej sprzedaży.
Róż jest mega miękki, lekki i rzeczywiście satynowy. Przy aplikacji róż nie pyli i nie zlatuje z pędzla. Rewelacyjnie się go nakłada - wystarczy raz przejechać pędzlem by twarz wyglądała na zarumienioną. Róż posiada malusieńkie drobinki, które po aplikacji nie daje efektu przerysowania. Raczej ciężko zrobić sobie nim krzywdę, aczkolwiek jak ktoś się uprze ... :)
Opakowanie różu dosyć solidne i fajnie, że przeźroczyste. Ja jestem bardzo zadowolona z tego produktu, który nadaje mojej buzi bardzo naturalny efekt:



I ostatnim produktem, który kupiłam jest żel pod prysznic MARIELLA ROSSI, 600 ml, 9,99, który obłędnie pachnie (najładniej z oferowanych) i ma fajną praktyczną pompkę! 
Więcej nic o nim nie mogę powiedzieć bo go jeszcze nie używałam ale wiem, że kąpiel z tym żelem to będzie czysta przyjemność.

Jeżeli tylko macie możliwość zrobienia zakupów w Biedronce, to na prawdę warto zajrzeć do szafy Bell oraz na Biedronkowe półki bo znajdziemy tak wszystko to co kochamy, my kosmetocholiczki :)





 

wtorek, 7 sierpnia 2012

Książki na urlopie


Witajcie kochani,
wiem że dość długo mnie nie było, ale nie zapomniałam o Was, po prostu byłam na urlopie i nie miałam ze sobą laptopa. Już nie długo post z kosmetycznymi zakupami z kraju w którym byłam - tylko 2 rzeczy ale warte wspomnienia i pokazania.
A teraz do rzeczy, właśnie w czasie urlopu przeczytałam książki, które chcę Wam polecić. To że przeczytałam aż 3 nie oznacza, że się nudziłam, tylko czytałem je w samolocie i na plaży jak smażyłam sobie ciałko :)


Pierwsza to Londyński Bulwar - Mitchell wychodzi na wolność. Po odsiedzeniu trzech lat więzienia za brutalne pobicie, którego nawet nie pamięta, postanawia porzucić gangsterskie życie. Znajduje uczciwą pracę w posiadłości należącej do byłej gwiazdy Lillian Palmer. Tu poznaje jej tajemniczego kamerdynera Jordana. Nie minie wiele czasu, nim ciemna przeszłość upomni się o Mitchella i zaczną ginąć ludzie. Jego siostrze grozi niebezpieczeństwo. Gangster będzie musiał podjąć zdecydowane kroki, by uniknąć kolejnego zabójstwa.*

Książkę przeczytałam w rekordowym tempie. Jest dobrze napisana, zawiera dużo monologów, zwrotów akcji, jest i wątek miłosny więc przy czytaniu nie będziemy się nudzić. Ja polecam tę książkę.

Londyński Bulwar został przeniesiony na ekran. Reżyserem filmu jest William Monahan, zdobywca Oscara za scenariusz do filmu „Infiltracja” Martina Scorsese. Główne role w filmie grają Keira Knightley i Colin Farrell. Oglądałam zwiastun filmu i nie wiem czy to wierne przeniesienie fabuły na ekran, wątpię w to, ale i tak skuszę się na obejrzenie filmu.

Kolejna książka to Pogrzebany - Michael Harrison za 3 dni się żeni, a ponieważ zawsze uchodził za żartownisia, teraz paczka jego najbliższych przyjaciół organizuje mu wieczór kawalerski, którego nie zapomni do końca życia. Po wesołej imprezie w knajpie zakopują go pijanego w trumnie kilka centymetrów pod ziemią z butelką whisky, krótkofalówką, podniecającym "świerszczykiem" oraz rurką do oddychania. Potem, kiedy - pijani i rozbawieni - wracają autem do baru, dochodzi do wypadku, w którym wszyscy giną. Wygląda na to, że nikt - ani piękna narzeczona, ani matka, ani bliski przyjaciel - nie mają pojęcia, gdzie szukać Michaela. Do akcji wkracza, słynący z niekonwencjonalnych metod pracy, detektyw po przejściach - Roy Grace. Tymczasem sam uwięziony rozpaczliwie walczy o życie...*

Książkę też przeczytałam bardzo szybko gdyż okazała się wciągająca, czytając jedną stronę, nie możemy się doczekać co będzie na następnych.  Gdy dochodzimy do ostatnich stron książki dziwimy się jak ona się kończy i kto jest w to wszystko zamieszany. Aczkolwiek w którymś momencie możemy się tego domyśleć. Ja tę książkę polecam.

I ostatnia książka to Thorgal, Gwiezdne Dziecko - Trzy odrębne opowieści odkrywają niezwykłe pochodzenie Thorgala. Pierwsza historia ukazuje moment odnalezienia przez Wikingów małego bohatera oraz nadanie mu imienia. Druga mówi o spotkaniu małego Thorgala z krasnoludem Tjahzim, poszukującym metalu, który nie istnieje. Okazuje się, że ów metalowy talizman posiada chłopiec. W ostatniej historii Thorgal poszukuje kapłana-czarownika, który ponoć będzie w stanie wyjaśnić jego tajemnicze pochodzenie...*

Thorgala uwielbiam, mam wszystkie komiksy (odziedziczone po mamie) i sama kupuję kolejne części, więc kiedy wyszła książka o nieustraszonym wikingu nie mogłam jej nie kupić. Trochę poczekała na swoją kolej na półce ale doczekała się, kiedy wzięłam ją do ręki spodziewałam się czegoś wow!, super opowieści, która odkryje nieznane mi z komiksów perypetie Thorgala i Aarici. Niestety zawiodłam się na całej linii... :( Książka jest skrótem komiksów i jeżeli ktoś czytał już komiksy od pierwszego tomu to nic nowego w książce nie znajdzie.  Może troszkę dodane jest z życia Thorgala jako dziecko, kiedy jego matka umiera, itd. Ale reszta to istny skrót.
Czy mogę polecić tą książkę? Tak, jeżeli nie znaliście wcześniej Thorgala to tak, polecam ją, ale jeżeli zagłębiliście się w jego życie to nic nowego w książce nie przeczytacie.

BUZIAKI :*

* opisy książek z http://lubimyczytac.pl/