piątek, 29 kwietnia 2016

AVA PROFESSIONAL HOME SPA AGE CONTROL - serum z kolagenem i elastyna w ampułkach

Ostatnio moja cera po zimie jest mocno przesuszona na policzkach i czole do tego jest ziemista i zmęczona, dlatego postanowiłam kupić coś co mogłoby to zmienić. Koleżanka poleciła mi serum w ampułkach od firmy Ava:


"Skoncentrowane substancje aktywne zamknięte w ampułkach wspomagają domowe zabiegi kosmetyczne twarzy. Serum w ampułkach Professional Home SPA to aktywny koncentrat przeznaczony do każdego rodzaju skóry. Skutecznie wygładza zmarszczki. Wspomaga wzrost napięcia i sprężystość skóry. Natychmiastowy efekt liftingu. 
● skuteczne wygładzenie zmarszczek
● wzrost napięcia i sprężystości
● nawilżenie skóry
● natychmiastowy efekt liftingu 
Efekty stosowania:
● wypełnienie zmarszczek mimicznych i wygładzenie głębokich
● maksymalne nawilżenie 24H
● widoczny efekt  napięcia i ujędrnienia
● lifting twarzy
● złagodzenie podrażnień
● poprawa witalności skóry. 
Składniki aktywne: kolagen pochodzenia morskiego, elastyna, D-pantenol.  
Wskazania: domowa pielęgnacja każdego rodzaju skóry, w szczególności dojrzałej i przesuszonej."

W opakowaniu znajdziemy 5 ampułek po 3ml a zapłacimy za nie ok. 26zł. Moim zdaniem 3ml to zdecydowanie za dużo jak na jedną aplikację, ponieważ kiedy zużyjemy całą ampułkę, serum pod koniec już się nie wchłania a nasza buzia oblepiona jest tym serum, a nie wiem czy można zostawić serum w ampułce na kolejny raz. Dodatkowo podczas otwierania ampułek musimy bardzo uważać i najlepiej otwierać je przez ręcznik, ponieważ za pierwszym razem ja otworzyłam ampułkę bez żadnego zabezpieczenia i bardzo pocięłam sobie palce :(
Serum bardzo ładnie pachnie, ma wodnisto-żelową konsystencję którą łatwo aplikować na buzię. Serum przy pierwszej połowie szybko się wchłania, druga już nie za bardzo więc tak jak pisałam wcześniej, ampułki mają zbyt dużą pojemność. Ale mimo tego aplikuje jedną ampułkę na raz i z tak oblepioną buzią idę spać. Rano moja twarz jest nadal oblepiona, tłusta, jednak zmywam nadmiar produktu i moja cera jest rozświetlona, bardzo dobrze nawilżona. Zmarszczek mocnych nie mam, jedynie pod oczami więc spłycenia zmarszczek stwierdzić nie mogę. Skóry zwiotczałej również nie mam więc o efekcie liftingu również się nie wypowiem. Mi chodziło o mocne nawilżenie i rozświetlenie i ten efekt uzyskałam, więc z ampułek jestem jak najbardziej zadowolona i polecam.


środa, 27 kwietnia 2016

DERMEDIC HydraIN3 Hialuro - serum nawadniające twarz, szyję i dekolt

Serum to jest Wam zapewne znane, bo nie od dziś jest na rynku i wiele pozytywnych recenzji przeczytałam na jego temat i to one mnie zachęciły do kupna tego produktu, mowa o nawadniającym serum od firmy Dermedic:

"Zabezpiecza skórę przed utratą wilgoci – Olej migdałowy z dużą zawartością kwasu oleinowego oraz linolowego ze szczególnie silną zdolnością zmiękczania naskórka i wzmacniania lipidowej bariery ochronnej skóry. Ujędrnia i chroni przed przedwczesnym starzeniem – witamina E wzmacnia działanie antywolnorodnikowe preparatu.Wzmocniony, skoncentrowany system nawadniania skóry – Hialuronic acid – kwas hialuronowy w 15% dawce powoduje 57% wzrost nawilżenia skóry po 15 minutach od nałożenia preparatu i aż 43% nawilżenie nawet po 2. godzinach działania.Natychmiast wygładza skórę – Velvesil 125 tworzy delikatny film na skórze, wygładzając drobne nierówności.Do stosowania na noc i na dzień. Nie zatyka porów. Skoncentrowana ilość składników aktywnych. Delikatna konsystencja doskonała pod makijaż.Zalecany do: pielęgnacji skóry suchej i bardzo suchej, w stanach mocnego przesuszenia, do kuracji codziennej lub zamiennie z kremem z serii Hydrain3 Hialuro jako wzmocnienie pielęgnacji podstawowej.Nanieść na twarz, szyję i dekolt równomierną warstwę preparatu i pozostawić do wchłonięcia"
W związku z licznymi pozytywnymi opiniami na jego temat, miałam co do niego wysokie wymagania, ponieważ oprócz nawilżającego żelu do mycia twarzy, maseczek, ampułek i kremu nawilżającego na dzień, potrzebowałam czegoś intensywnie nawilżającego na noc.

Serum kosztuje ok 45zł, zapakowane jest w grubą, szklaną, 30ml buteleczkę z pipetką. Serum jest lejące się i wydobycie go za pomocą tej pipetki jest męczące, bo musimy parę razy zamoczyć pipetkę w buteleczce, by wydobyć z niej wystarczającą ilość serum. Produkt pachnie jak cała ta seria, niestety ten zapach nie przypadł mi do gustu bo jest duszący. Jednak zaraz po aplikacji zapach się ulatnia (dzięki Bogu).


Serum przez swoją lejącą się konsystencję bardzo łatwo nakłada się na twarz, szybko się rozprowadza i szybko się wchłania, skóra przesuszona dosłownie go pochłania! Serum to używam jedynie na noc i rano moja buzia jest niesamowicie miękka, promienna, dobrze nawilżona. Pod makijaż również się nadaje, musimy użyć po prostu mniejszej ilości produktu.
Nie mam nic do zarzucenia temu produktowi i uważam, ze jest to dobry produkt do codziennej pielęgnacji.

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Wibo Rock With Me Lip Lacquer - lakier do ust

Po moim zachwycie nad matowymi pomadkami od firmy Wibo, pokusiłam się tym razem na lakier do ust (10,99) o cudownym soczystym malinowym kolorze:


"Trwały i wyjątkowo lekki lakier do ust. Łączy w sobie intensywność koloru pomadki oraz blask i łatwość aplikacji lip glossa. Gwarantuje świetlisty i wyrazisty makijaż na wiele godzin. Idealnie wygładza, nawilża i wyrównuje powierzchnię ust."
 
Lakier ten posiada taką sama pacynkę jak pomadki matowe, jest bardzo precyzyjny i łatwo nakłada się nim produkt.


Kolor lakieru jest bardzo intensywny a sam lakier jest lepiący i ładnie pachnie. Właściwie nie wiem czemu nazwali to lakier dla mnie to po prostu zwykły błyszczyk.


Kolor jest bardzo mocny, intensywny i rzuca się w oczy, niestety nie utrzymuje się długo, bo po ok. 30 minutach kolor na ustach blednie i go prawie nie widać, więc nie wiem skąd producent wziął w opisie produktu formułę długotrwałą, bo lakier ten nawet nie zabarwia ust :( dlatego nie jestem zachwycona tym produktem i przez to że blednie nie polecam go i na pewno więcej kolorów nie kupię.


piątek, 22 kwietnia 2016

EVELINE Collagen Booster - napinający krem wypełniacz zmarszczek na noc 50+

Dziś mam dla Was recenzję prawdopodobnie nowości od firmy Eveline. "Prawdopodobnie" ponieważ nigdzie na stronie producenta nie znalazłam tej linii kosmetyków. Chodzi o napinający krem - wypełniacz zmarszczek na noc 50+:

Bogata multiregenerująca formuła kremu-wypełniacza zmarszczek na noc 50+ , wzbogacona ultra-aktywną formą kolagenu, zapewnia całonocne działanie redukujące głębokie zmarszczki i przywracające właściwy owal twarzy. Kompleksowo przeciwdziała wiotczeniu, pobudza fibroblasty do tworzenia nowych włókien kolagenu i elastyny, zwiększa gęstość i spoistość skóry oraz odbudowuje jej barierę lipidową.

Collagen Booster Luxury Lift to ekskluzywna multiterapia stymulująco-naprawcza do cery dojrzałej, która zapewnia kompleksową pielęgnację zwalczającą oznaki starzenia. Formuły wykorzystujące synergię aktywnego kolagenu, kompleksu HYALURON SKIN REPAIR™ i koenzymu Q10 już po tygodniu stosowania spektakularnie odmładzają wygląd cery: wygładzają zmarszczki i linie mimiczne, zwiększają jędrność i sprężystość skóry, niwelują oznaki zmęczenia oraz chronią komórki przed czynnikami inicjującymi starzenie.

MULTIAKTYWNA FORMUŁA 360°, to:
AKTYWNY KOLAGEN uzupełnia występujące wraz z wiekiem niedobory kolagenu w skórze oraz przyspiesza jego wytwarzanie w naskórku. Posiada doskonałe właściwości nawilżające i wygładzające.
HYALURON SKIN REPAIR™ na bazie kwasu hialuronowego intensywnie nawilża i ujędrnia naskórek oraz pobudza proces tworzenia się nowych komórek. Nadaje skórze elastyczność i spektakularną gładkość.
KOENZYM Q10 stymuluje regenerację komórek w głębokich warstwach skóry. Chroni przed negatywnym działaniem czynników zewnętrznych, powstrzymuje procesy starzenia.
OLEJEK INCA INCHI zapobiega przedwczesnemu starzeniu się cery, stymuluje intensywną nocną regenerację oraz widocznie uelastycznia i wygładza naskórek.
WITAMINA E hamuje proces powstawania zmarszczek i uelastycznia skórę. Neutralizuje wolne rodniki.
Gatuline InTense® - innowacyjny roślinny ekstrakt, który przywraca komórkom energię i stymuluje ich wzrost. Przeciwdziała grawitacyjnemu starzeniu się cery i modeluje owal twarzy. Zapewnia skórze niezbędne mikroelementy."

Krem ten kupiłam z myślą o intensywnej pielęgnacji mojej cery podczas snu a krem ten z opisu wydawał się być idealny mimo, że przystosowany dla osób w wieku 50 +. Krem ten zamknięty jest w podłużnym kartonie na którym znajdziemy wszelkie niezbędne informacje dotyczące działania kremu:


Po oczyszczeniu twarzy, nakładam serum z kolagenem morskim a potem na to ten krem, który w miarę szybko się wchłania i pozostawia buzię miękką i miłą w dotyku. Rano moja buzia jest bardzo miękka i delikatna. Nie zauważyłam by ten krem napinał w widoczny i wyczuwalny sposób, nie ma efektu liftingu i uniesionego owalu twarzy. Zmarszczek dużych nie mam, więc działania przeciwzmarszczkowego w moim przypadku stwierdzić nie mogę.
Nie sądzę aby krem ten był odpowiedni dla kobiet 50+ bo moim zdaniem będzie on za delikatny, ja mam 30 lat i uważam, że jak na ten wiek to krem jest ok, jeżeli chodzi o nawilżenie i stan skóry po aplikacji kremu. Jednak raczej nie skuszę się więcej na ten krem, mimo że kosztuje jedyne 10,99.

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

KOBO Face Sculpting Palette - zestaw do konturowania twarzy

Jeżeli chodzi o konturowanie twarzy, to tak, od dawna to robię, żeby moja twarz wyglądała trójwymiarowo a nie płasko, ale zawsze miałam bronzer i róż osobno a o bardzo jasnym pudrze, prawie białym nie było mowy, bo w drogeriach takich po prostu nie ma, albo ja na takie się nie natknęłam. Ale niedawno oglądałam jak Maxineczka na yt testowała zestaw do konturowania od firmy KOBO, a że wyglądał atrakcyjnie przez 2 różne odcienie brązu i róż to jeszcze miał bardzo jasny puder do rozświetlania. Poszłam do Natury i bez zastanawiania się kupiłam go: 


"Kobo Professional Face Sculpting Palette zestaw do konturowania twarzy, pozwalający na osiągnięcie efektu perfekcyjnie wymodelowanej twarzy.
Składa się z pudru rozświetlającego, różu do podkreślenia kości policzkowych oraz dwóch matowych pudrów brązujących przeznaczonych do modelowania konturu twarzy."

Za kwotę 19,99 mamy 8g produktu. Zestaw zapakowany w solidne, plastikowe, kompaktowe opakowanie, które dość ciężko otworzyć, szczególnie gdy mamy długie paznokcie ale z jednej strony to dobrze, bo spokojnie możemy zabrać go do podróży i mamy pewność, że w kosmetyczce nie otworzy nam się. 
W zestawie znajdują się puder rozjaśniający, róż i 2 bronzery, wszystkie matowe, bez jakichkolwiek drobinek, za co ogromny plus: 


Puder rozjaśniający jest miękki, aksamitny, delikatny, przy czym nie pyli podczas aplikacji. W opakowaniu wygląda na żółty, ale na skórze jest bardzo neutralny. Bardzo ładnie rozświetla okolice pod oczami, szczyt nosa, wewnętrzny kącik oka i łuk brwiowy. Idealnie sprawdza się jako bazowy cień do powiek. Bardzo żałuje, że nie dużej wersji tego produktu :(
Róż jest troszkę twardszy, lekko kredowy ale najmocniej napigmentowany, musimy z nim uważać, bo bardzo łatwo nim o plamy. Wystarczy odrobina by policzki wyglądały zdrowo, naturalnie. 
Jasny brąz, tak jak puder rozświetlający, jest miękki, delikatny ale słabo napigmentowany i nie widać go pod kością policzkową. Dobrze sprawdza się jako cień w załamanie powieki. W wersji standardowej dostępny pod nazwą Sahara Sand 308.
Ciemny brąz jest najbardziej toporny z całej czwórki i troszkę trzeba się przy nim napracować, by uzyskać efekt wykonturowania.W wersji standardowej dostępny pod nazwą Nubian Desert 311.


W tym momencie używam tego zestawu codziennie i z pudru rozjaśniającego i różu jestem bardzo zadowolona. Bronzery mają ładne zimne tony ale moim zdaniem są za słabo napigmentowane i musimy budować intensywność koloru, co może skończyć się plamami. Jednak ogólnie z produktu jestem zadowolona i mogę Wam go polecić



środa, 13 kwietnia 2016

ESSENCE All About... Roses Eyeshadow - paleta cieni do powiek

Dzisiaj mam dla Was recenzję 3 paletek do powiek od firmy Essence z serii all about...(cena ok. 18zł):


"Wszystko o… nowych paletkach cieni do powiek z efektem wow! Każda paletka składa się z ośmiu modnych, doskonale dopasowanych odcieni – od jasnych i średnich, po ciemne. Delikatna i trwała formuła pozwoli wyczarować różnorakie efekty: zarówno matowe, połyskujące, jak i metaliczne."



Cienie zapakowane są w proste ale bardzo solidne, plastikowe opakowanie. W paletce Roses znajdziemy 5 kolorów połyskujących i 3 maty, w Nudes 3 połyskujące i 5 matów a paletka Bronze to same cienie połyskujące.
Cienie mają bardzo kremową konsystencję, bardzo dobrze nakłada się je na powieki, dobrze współgrają ze sobą, jednak podczas aplikacji delikatnie się osypują. Wszystkie cienie są bardzo mocno napigmentowane, jednak kolor można stopniować według uznania. Kolory są dobrze dobrane, bo można nimi wykonać zarówno delikatny, dzienny makijaż, jak i mocny, wieczorowy.





Ja jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tymi cieniami i coraz bardziej uświadamiam sobie, że firma Essence ma bardzo dobre produkty (bynajmniej cienie do powiek i lakiery) w niskich cenach, i już dokąd je mam (ponad miesiąc) tylko nimi się maluję. Polecam

piątek, 8 kwietnia 2016

BOURJOIS Healthy Mix Anticerne Correcteur - korektor pod oczy

Dziś mam dla Was recenzję korektora po oczy od firmy Bourjois z osławionej serii Healthy Mix:

"Stworzony do walki z cieniami pod oczami. Dodaje skórze blasku i usuwa oznaki zmęczenia. Formuła korektora została wzbogacona o upiększające wyciągi z owoców:
- morela: rozświetla i rozjaśnia,
- malina: aktywuje mikro-cyrkulację,
- melon: nawilża.
Dostępny w trzech odcieniach"

Korektor zamknięty jest w higienicznej tubce, łatwo go wydobyć z opakowania a kiedy bedzie miał sie ku końcowi, tubkę można przeciąć i wtedy nic nam się nie zmarnuje (ja lubię takie tubkowe opakowania).
Posiadam korektor najjaśniejszy z całej "aż" 3kolorowej gamy, w odcieniu 51 eclat clair, który utrzymany jest w żółtej tonacji. Mimo, że jest on najjaśniejszy to i tak moim zdaniem dla bardzo bladych osób będzie za ciemny:



Korektor ma gęstą konsystencję ale mimo tego jest bardzo lekki, nie wysusza skóry pod oczami, bardzo dobrze rozprowadza, no i jest wydajny, bo wystarczy dosłownie kropelka na opuszek by pokryć nim cienie pod oczami. Korektor  szybko zasycha więc trzeba go od razu po zaaplikowaniu przypudrować. 
Moje cienie pod oczami nie są hardkorowe ale jednak są, a ten korektor wyśmienicie sobie z nimi radzi - korektor bardzo dobrze kryje a przy tym rozświetla, przez co mamy ładniejsze spojrzenie nawet jak mamy gorszy dzień. Korektor ten radzi sobie nawet z drobnymi niedoskonałościami na twarzy, przy czym nie ciemnieje.
Jestem bardzo zadowolona z tego korektora i na pewno kupię go ponownie.



wtorek, 5 kwietnia 2016

WIBO Million Dollar Lips Matt Lipstick - matowe pomadki do ust

Pomadki są moim fetyszem, po prostu tak już mam i każdy co mnie zna, wie że mam ich multum :) mimo tego nadal nie mogę oprzeć się kupowania tych kolorowych cudeniek :) jakiś czas temu na kanale yt u Hani Knopińskiej widziałam recenzję kosmetyków Wibo i tam wspomniała właśnie o matowych pomadkach do ust z serii Million Dollar Lips a że wyglądały pięknie i miały dobrą recenzję, poleciałam do Rossmanna i kupiłam 2 kolorki:


"Matowa pomadka do ust Wibo Million Dollar Lips z długotrwałą formułą do 4 godzin. Doskonała, aksamitna konsystencja gwarantuje precyzyjne pokrycie. Matowe wykończenie sprawia, ze usta wydają się pełne, wyraziste i kuszą swoim urokiem. Matowa pomadka do ust Wibo Million Dollar Lips jest dostępna w 4 kolorach."

Ja posiadam kolory nr 1 (brudny różowo-brązowy) i nr 2 (intensywny róż), pomadki kosztują 10,99 za 3ml. Pomadki zamknięte są w prostym ale ładnym opakowaniu z klasyczną, precyzyjną pacynką:



Do tej pory moimi ulubieńcami jeżeli chodzi o długotrwałe i matowe pomadki były Bourjous Rouge Edition Velvet i myślałam, że nic z nimi równać się nie może, do czasu aż użyłam tych z Wibo.
Pomadki mają kremową konsystencję, łatwo i precyzyjnie, dzięki aplikatorowi można pomalować usta. Są bardzo mocno napigmentowane i już jedno pociągnięcie zostawia nam kolor na ustach. Pomadka całkowicie zasycha na ustach po jakimś czasie, nie wysuszając przy tym drastycznie. Wysychają do całkowitego matu i utrzymują się na moich ustach min. 6 godzin nawet przy piciu i jedzeniu. Potem mamy obrys ust jakbyśmy pomalowały sobie wargi konturówką. Pomadki bardzo ciężko zmyć, trzeba nieźle się namachać by je usunąć
Uważam, że te pomadki mogą spokojnie konkurować z tymi z Bourjous, a są w niebo tańsze.