środa, 19 grudnia 2012

Bell - Permanent Make-Up Lip Tint - trwały błyszczyk - recenzja

Witajcie,
ostatnio moje posty są o produktach do ust, i tym razem będzie podobnie. Dlaczego? Bo nie potrafię przejść obojętnie obok tych kolorowych cudeniek do ust... :)
Dzisiaj chciałabym Wam przybliżyć błyszczyk trwale barwiący usta, firmy Bell.


"Kuszące pięknym i  trwałym kolorem usta? Nic prostszego! Wystarczy, że sięgniesz po jeden z 6 kolorów Permanent Make- up Lip Tint Bell. Produkt ten dedykowany jest specjalnie dla  kobiet, które pragną perfekcyjnego i trwałego makijażu ust.
Permanent Make- up Lip Tint Bell zachwyca wyraźną i głęboką  kolorystyką oraz długotrwałym efektem. Wystarczy jedno pociągnięcie, a kolor na ustach będzie trwał  i trwał…

Sekret działania Lip Tint to formuła typu „long lasting”, która sprawia, że kolor trzyma się niezwykle długo od momentu aplikacji. Specjalne składniki  zawarte w formule Lip Tint barwią naskórek ust, co gwarantuje efekt przypominający makijaż permanentny. Wybrany kolor po prostu „wtapia się” w usta po aplikacji, a Ty możesz spokojnie cieszyć się długotrwałym makijażem. Co więcej Permanent Make- up Lip Tint nie ściera się z ust, dzięki czemu nie pozostawia nieestetycznych śladów np. na szklance czy kieliszku.

Innowacyjna, lekka formuła, pozbawiona olejków i wosków,  gwarantuje też całkowicie nowy, satynowy efekt. Usta wyglądają  niezwykle świeżo, naturalnie i kusząco. Dodatkowym atutem jest  specjalnie dopasowany aplikator, który umożliwia precyzyjne rozprowadzenie formuły produktu na ustach.
Zapomnij o jakichkolwiek poprawkach!

Postaw na  Permanent Make-up Lip Tint- trwały efekt, urzekający kolor!" *

Pierwszy raz, produkt tego typu wpadł mi w oko w Rossmannie w szafie firmy Maybelline, ale stwierdziłam, że skoro kosztuje 30zł, to poczekam na promocję, jeżeli miałabym się zawieść na produkcie, to wolałam za mniejsze pieniądze. I po jakimś czasie w zwykłej drogerii natknęłam się na prawie identyczne opakowanie błyszczyków, tylko za niższą cenę. Najpierw myślałam, że to właśnie Maybelline ma taką mocną obniżkę, ale okazało się, że są to farbki firmy Bell. Cena to 10,50, więc bez namysłu kupiłam błyszczyk w numerze 6 - na plakacie jest to jakby fioletowy, ale w rzeczywistości jest to przepiękny ciemno różowy kolor.


Gdy tylko przyszłam do domu, musiałam wypróbować błyszczyk! 
Pierwsze wrażenie po otwarciu, było bardzo pozytywne, gdyż błyszczyk ładnie pachnie a jego aplikator okazał się bardzo precyzyjny, stożkowy, idealny do nakładanie tego typu produktu. Jeżeli mamy nierówny kształt ust, to tym aplikatorem spokojnie możemy nadać ustom idealny kształt (kontur ust zrobiłam na szybko, więc nie wygląda to profesjonalnie, ale efekt pokazałam):


Gdy nałożyłam produkt na całe usta, zdziwiłam się jak szybko farbka się wchłania. Potem nałożyłam kolejną warstwę i okazało się, że kolor jest intensywniejszy. Fajnie, że można stopniować sobie efekt. Dodatkowo produkt nie podkreśla skórek i nadaje ustom bardzo lekki błysk. Tak oto farbka prezentuje się na ustach przy dwóch cienkich warstwach:


Kiedy już zrobiłam dla Was zdjęcia, przyszedł czas na starcie produktu z ust i tu zaczęły się schody. Właściwie ten problem to ogromny plus, bo to produkt, który trwale barwi usta, ale ja nie przypuszczałam, że ze zmyciem go będę miała aż takie problemy :)


Wyżej efekt mojego mocnego tarcia ust suchym papierem, a niżej to zdjęcia pokazujące jak farbka na prawdę mocno "wżera" się w naskórek (zdjęcia zrobione po ścieraniu produktu papierem i wacikiem nasączonym wodą micelarną):


Możecie mi wierzyć, że po mocnym tarciu ust wacikiem z płynem micelarnym, ja na drugi dzień nadal miałam zabarwione usta na różowo!!! Zresztą idealnie widać to na swatchach:


Po lewej jest swatch z dnia kiedy robiłam dla Was zdjęcia, a po prawej swatch z wieczora dnia następnego, gdzie zmywałam naczynia, myłam ręce, kąpałam się...  Zresztą jak sprawdzałam w sklepie jakie są kolory farbek, to moja ręka po całym dniu wyglądała tak:


Jak widać jest to na prawdę produkt, który mega barwi usta i farbka spełnia 100% obietnic producenta. 
Jedynym minusem tych produktów jest biedna gama kolorystyczna, mam nadzieję, że niedługo ukarzą się kolejne kolorki farbek, może bardziej stonowane i idealne na dzień? Bo te są tak intensywne, że genialnie nadają się na wyjścia, np. na imprezę, ale nie do makijażu dziennego, no chyba że ktoś lubi takie intensywności na ustach w ciągu dnia. 

Ja bynajmniej z tego produktu jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona i już zastanawiam się nad kupnem kolejnego koloru, może nr 5 :) 
Buziaki i do następnego...





9 komentarzy:

  1. oj tak!
    mam ten kolor - boski!
    zapraszamy do nas :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba muszę nastepnym razem przypatrzeć się tym farbkom z bliska :) masz bardzo ładne usta i na nich wszystko rewelacyjnie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  3. Thanks very nice blog!

    My weblog - Diets That Work Fast

    OdpowiedzUsuń
  4. poluję na jakiegoś tinta.Piękny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ubolewam, że nie ma burgundu, ale z całej kolekcji ten odcień podoba mi się najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam kolor 1 jest to krwista czerwień i jestem bardzo ale to bardzo zadowolona z tej farbki. Do szkoły się nie nadaje ale na imprezę - pierwsza klasa:)

    OdpowiedzUsuń
  7. fajny artykuł, będę tu wracać

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe i interesujace wpisy

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz i za poświęcony czas.
Każdy komentarz jest dla mnie bardzo ważny, zarówno ten pozytywny jak i ten negatywny. Pamiętaj jednak, jeżeli chcesz napisać coś negatywnego, zastanów się najpierw czy poprzez ten komentarz nie obrazisz osób trzecich. Bardzo proszę o nie ubliżanie, nie wyzywanie i nie wyśmiewanie się z nikogo.
Na każdy komentarz-pytanie staram się odpowiedzieć.
Zawsze wchodzę na blogi osób, które komentują moje posty.

Pozdrawiam
Arkana Urody i Wdzięku