środa, 2 stycznia 2013

Maybelline, Pure.Cover Mineral - mineralny korektor w płynie - recenzja

Witajcie kochani w nowym, 2013 roku!!!
Wiem, że dość długo mnie nie było, ale to dlatego, że świąteczny czas upłynął mi pod znakiem choroby - w przeddzień Wigilii dostałam takiej gorączki, że nie wiedziałam gdzie jestem, w nocy dreszcze i zimne poty... W Wigilię poszłam do lekarza, a z racji mojego stanu, żadnych antybiotyków i innych specyfików brać nie mogę. Lekarz kazał mi brać witaminę C, nacierać się Amolem, jeść czosnek a zatoki zwalczyć solą morską dla dzieci :( I tak ponad tydzień umierałam... Nic mi się nie chciało i nie wychodziłam z domu.
Na szczęście jest już dobrze, mamy 2013 rok, nowe pomysły i dużo siły na kolejne 365 dni :)

Pierwszy post w nowym roku poświęcony będzie mineralnemu korektorowi w płynie od firmy Maybelline.

 "Korektor zapewnia nieskazitelną skórę. Może być stosowany zarówno pod oczy jak i do niedoskonałości skóry. Produkt nie zawiera talku, konserwantów oraz olejków. Pozwala swobodnie oddychać skórze, nie zatykając porów. Dodatkowo formuła została wzbogacona o rumianek i witaminę E, dzięki czemu ma ona działanie łagodzące." *

Korektor ten kupiłam przypadkowo, bo był w promocji. Chciałam go po prostu przetestować, bo właśnie kończyło się któreś z kolei opakowanie mojego ulubieńca, czyli korektora firmy Rimmel, Match Perfection Concealer (recenzja http://arkanawdzieku.blog.onet.pl/2012/05/06/rimmel-match-perfection-korektor-pod-oczy/).

Ja korektora używam przede wszystkim do maskowania moich cieni pod oczami, no i czasami jakiś kolegów, co wykwitną mi na buzi. 

Korektor Maybelline zamknięty jest w 5 ml opakowaniu z pacynką, którą łatwo możemy wydobyć produkt a potem zaaplikować go na skórę.
Ja posiadam ten korektor w kolorze 04 rose beige - moim zdaniem kolor idealnie zbliżony do koloru mojej cery.


Przy kupnie tego produktu najbardziej zależało mi na kryciu i tu gdy pierwszy raz go użyłam, byłam mile zaskoczona.
Wcześniej byłam pewna, że żaden inny korektor nie pobije tego z Rimmel'a, ale jednak myliłam się...
Korektor Pure.Cover Mineral jest jeszcze bardziej kryjący a przy tym nie jest ciążki i tępy. Idealnie nadaje się pod oczy, nie zbiera się w zmarszczkach i ładnie rozświetla.
Po nałożeniu na twarz, kolor nie zmienia się, nie blaknie, nie żółknie i nic dziwnego się z nim nie dzieje. Korektor ma w miarę lekką konsystencję, dobrze się go nakłada i rozprowadza zarówno palcami jak i pędzelkiem, bez żadnego problemu wtapia się w cerę.


Moim zdaniem jest to na prawdę dobry produkt warty swojej ceny !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jeżeli właśnie zastanawiacie się nad zakupem korektora w płynie, to z czystym sumieniem mogę Wam polecić właśnie ten korektor, lub ten z Rimmel'a, który jest równie dobry, tylko mniej kryjący.
Pozdrawiam i do następnego...

* info http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=28449






1 komentarz:

  1. Najlepszy, uwielbiam niezmiennie od kilku lat. Zaden inny go nie moze przebic. Choc maybelline affinitone jest bliski, bo lepiej sie wtapia w skore, ale za to szybciej z niej znika i wiecej trzeba nakladac, wiec ten wygrywa trwaloscia. Rowniez uzywam rose beige (wbrew pozorom wcale nie jest rozowym bezem).

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz i za poświęcony czas.
Każdy komentarz jest dla mnie bardzo ważny, zarówno ten pozytywny jak i ten negatywny. Pamiętaj jednak, jeżeli chcesz napisać coś negatywnego, zastanów się najpierw czy poprzez ten komentarz nie obrazisz osób trzecich. Bardzo proszę o nie ubliżanie, nie wyzywanie i nie wyśmiewanie się z nikogo.
Na każdy komentarz-pytanie staram się odpowiedzieć.
Zawsze wchodzę na blogi osób, które komentują moje posty.

Pozdrawiam
Arkana Urody i Wdzięku