Kochani,
z racji tego, że firma Lovely wycofuje ze sprzedaży lakiery z serii Crystal Strenght (nad czym osobiście ubolewam), postanowiłam je dla Was zrecenzować, byście mogły jeszcze zakupić te genialne lakiery. Ja w swojej kolekcji posiadam 3 kolorki - nr. 301, 305 i 401:
Na kupno lakieru z tej właśnie serii namówiła mnie ponad 2 lata temu koleżanka. Właśnie kolorem numer 305 (śliczny żarówiasty róż) miała pomalowane swoje pazurki i wtedy już wiedziałam, że ja też muszę go mieć! Na drugi dzień poleciałam do Rossmanna i go sobie kupiłam :) I tak ten kolor jest ze mną już od dłuższego czasu.
Niedawno, kiedy Wibo i Lovely ogłosiło likwidację 3 serii lakierów, w tym właśnie Crystal Stranght, szybko poszłam do Rossmanna i zaopatrzyłam się jeszcze w 2 inne kolorki.
Lakiery znajdują się w mocnej, owalnej i sporej bo 12 ml buteleczce. Zakrętka jest czarna ale zakończona jest słodkim "diamencikiem", który cieszy oko. Pędzelek lakieru jest jak dla mnie idealny! Jest takiej grubości, że wystarczą 3 pociągnięcia po paznokciu by ten był cały pokryty lakierem:
Konsystencja lakierów jest w sam raz - nie jest topornie gęsta ani zbyt lejąca. I mimo, że kolor 305 mam już ponad 2 lata to lakier jest taki sam jak w dniu kupienia go.
We wszystkich trzech przypadkach, wystarczy jedna warstwa by dobrze pokryć paznokcie - nie ma prześwitów. Lakier dobrze się rozprowadza i nie tworzy smug.
Jego trwałość jest również bardzo dobra bo lakier bez żadnych problemów utrzymuje się na paznokciach nawet do 7 dni i nawet po tak długim czasie, lakier minimalnie starty jest jedynie na końcówkach. A mam wrażenie, że wytrzymał by jeszcze dłużej na pazurkach, gdybym go z nich nie zmyła. Czyli rzeczywiście jest "supertrwały".
No i tak jak zapewnia producent jest to lakier o wysokim połysku - nie potrzebujemy już dodatkowego nabłyszczacza.
Malusieńkim minusem w tych lakierach jest to, że on po jakimś czasie stania na półce rozwarstwia się, ale wystarczy nim jedynie potrząsnąć i lakier wraca do pierwotnej postaci. Mimo tego to rozwarstwianie się, na wpływa ni jak na jakość lakierów.
Ja tymi lakierami jestem zachwycona i bardzo, ale to bardzo żałuję, że firma wycofuje go ze sprzedaży.
Jeżeli stojąc przy szafie Lovely zastanawiałyście się czy kupić lakier z tej serii to mówię Wam - wróćcie i je kupujcie, tym bardziej, że ubywa ich na półkach i kosztują coś ok. 4zł za sztukę!
Oto jak lakiery prezentują się na pazurkach:
absolutnie POLECAM!
MOJA OCENA: 10/10
jakoś nigdy nie zwróciłam uwagi na te lakiery w rossmanie. Ale ten 305 bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńZ tej firmy mam bardzo jasny niebieski kolor, ale malowałam nim na razie raz paznokcie, więc niewiele mogę o nim powiedzieć, ale te kolorki są ładne :) zwłaszcza ten pierwszy :)
OdpowiedzUsuń305 najładniejszy. Miałam kiedyś lakier z tej serii, ale zgęstniał strasznie szybko :/
OdpowiedzUsuńTo dziwne, bo mój 305 ma już ponad 2 lata i nic się z nim złego nie stało. Możliwe, że trafiłaś na wcześniej otwieraną buteleczkę albo felerny wypust.
Usuńja miałam kiedyś taki żarówiasto zielony z tej serii i niestety strasznie odbarwił mi paznokcie ;/ co prawda, wiadomo że najlepiej nakładać lakiery na jakąś bazę, a wtedy byłam leniuchem i jeszcze nie stosowałam tej zasady - ale niesmak pozostał :( ale kolory faktycznie są fajne :)
OdpowiedzUsuńMi żaden z tych 3 kolorów nie odbarwił płytki, tylko zawsze wcześniej nakładam base coat na paznokcie.
Usuńno to pewnie dlatego :) bo ja właśnie bazy nie używałam (no chyba, że tamten był jakiś akurat felerny).
Usuńpozdrawiam :)