Kochani,
dzisiaj przychodzę do Was z tematem dość drażliwym - łupieżem!!!
Moje włosy są cienkie, bardzo szybko się przetłuszczają, bo codziennie
muszę je myć a na dodatek mam nad czołem i z tyłu głowy 2 placki gdzie
zawsze pojawia się łupież :( który towarzyszy mi już od wielu, wielu
lat...
Wiele czasu szukałam takiego
szamponu, który uwolnił by mnie od tego problemu, szczególnie że od 15
roku życia, przez wiele lat farbowałam się na czarno i białe płatki
mocno kontrastowały z ciemnym kolorem włosów, co nie wyglądało
estetycznie.
W końcu kupiłam szampon Head&Shoulders
i to on właśnie poradził sobie z moim łupieżem. Jednak jak tylko zmieniałam ten
szampon na inny, nie przeciwłupieżowy, problem wracał, czyli tak na
prawdę szampon Head&Shoulders mój łupież jedynie "maskował" a nie całkowicie usuwał. Nie pomógł mi również apteczny szampon Nizoral.
Szampony Head&Shoulders używałam
przez lata, jednak jak wiadomo takie szampony szybko wypłukują farbę z
włosów i dzięki temu musiałam często się farbować a potem kiedy byłam
blondynką, rozjaśniać pożółkłe włosy, co nie wpłynęło korzystnie na ich kondycję.
Ostatnio,
chcąc powoli wracać do blondu, zrobiłam sobie pasemka i postanowiłam,
że muszę znaleźć szampon który będzie pielęgnował moje włosy, chronił je
oraz co najważniejsze - będzie musiał nie dopuścić do pojawienia się
łupieżu. Długo szukałam w sieci odpowiedniego szamponu i tak trafiłam na
2 różne polecane przez internautów szampony:
Pierwszym, który zagościł w mojej łazience był przeciwłupieżowy szampon upiększający Elseve od firmy L'Oreal (cena 8,99/250ml), który dodatkowo był do włosów z tendencją do przetłuszczania się - czyli jak dla mnie teoretyczny ideał!
Szampon miał ładną, poręczną buteleczkę, pięknie pachniał, był koloru białego a konsystencja szamponu była w miarę gęsta ale nie gumowata. Szampon bardzo dobrze się pienił i wystarczyło jedno mycie by oczyścić skórę głowy i włosy.
Po spłukaniu szamponu włosy nie były szorstkie w dotyku i nie były splątane - łatwo się je rozczesywało. Po wysuszeniu ich suszarką włosy były miękkie, delikatne i sypkie. Zapach utrzymywał się na nich przez jakiś czas, potem znikał. Oczywiście szampon nie pomógł mi nijak z przetłuszczającymi się włosami, ale za to łupież nie wrócił, a kolor pasemek nie zrobił się żółty - był taki sam jak tego dnia co wyszłam od fryzjera, co mnie bardzo ucieszyło
Niestety, tylko w jednym sklepie w moim mieście dostałam ten szampon a potem, kiedy zużyłam butelkę, pojechałam po kolejną i już tego szamponu na półce nie znalazłam i znaleźć nie mogę nigdzie do tej pory :(
Więc zmuszona byłam do kupna kolejnego szamponu, o którym pisali internauci - przeciwłupieżowy szampon odbudowujący do włosów suchych i zniszczonych Nivea Pure Repair (cena 10,99/250ml):
Właściwie to byłam trochę sceptycznie nastawiona do tego szamponu, gdyż z produktami do włosów od firmy Nivea miałam niemiłe wspomnienia. Ale stwierdziłam, że jak nie spróbuję to nie będę wiedziała czy produkt ten jest rzeczywiście dobry więc go kupiłam.
Szampon miał również ładną i poręczną butelkę, przyjemnie pachniał, jego kolor był perłowo-biały a konsystencja dość lejąca. Szampon w miarę dobrze się pieniał, ale nie tak dobrze jak jego poprzednik. Mimo tego wystarczyło jedno mycie by dobrze wymyć włosy.
Szampon ten musiałam bardzo dokładnie i długo spłukiwać, inaczej po wysuszeniu włosy były jakby tłustawe. Po dokładnym spłukaniu szamponu z włosów, te były bardzo, ale to bardzo śliskie (SLS w składzie), dzięki temu nie miałam problemu z ich rozczesaniem. Po wysuszeniu suszarką włosy były miękkie, delikatne a końcówki wygładzone. Zapach szamponu ulatniał się w chwilę. W przypadku tego szamponu również nie zauważyłam by coś złego stało się z kolorem moich pasemek.
Jednak po paru myciach włosów tym szamponem, miejsca gdzie występował wcześniej łupież, co jakiś czas mnie swędziały, mimo tego białe nieestetyczne płatki nie pojawił się.
Nie wiem jak szampon działał by na dłuższą metę, bo ponownie go nie kupiłam gdyż stwierdziłam że skoro skóra mnie po nim swędzi to chyba nie jest to najlepszy produkt i teraz testuję inny szampon - Clear - o którym będzie recenzja.
Jeżeli miałabym wybierać między tymi dwoma szamponami to zdecydowanie wybrałabym szampon od firmy L'Oreal, bo:
- ładniej pachniał;
- miał lepszą konsystencję;
- włosy po nim nie były śliskie tylko delikatnie miękkie i sypkie;
- zapach na włosach utrzymywał się dłużej;
- po tym szamponie nie swędziała mnie skóra głowy.
Niestety nie mogę tego szamponu w żadnym sklepie znaleźć do dziś, ale jak tylko go gdzieś dojrzę, od razu zaopatrzę się w jego zapas :)
moim zdaniem najlepsze przeciwłupieżowe szampony to te które można nabyć w aptekach
OdpowiedzUsuńJa z aptecznych próbowałam jedynie Nizoral. Czy możesz polecić mi też inne szampony?
Usuń