dzisiaj chciałabym pokazać Wam produkt, którym się po prostu zachwyciłam - mowa o odżywce do włosów firmy Gliss Kur:
"Gliss Kur Satin Relax odżywka pilęgnacyjno-wygładzająca. Włosy staną się jedwabiście gładkie i lśniące jak satyna, każdego dnia. Unikalna formuła zawarta w Gliss Kur Satin Relax, regenerująca strukturę włosa, wygładza powstałe uszkodzenia i pomaga ujarzmić nie dające się ułożyć loki.
Rezultat to satynowa gładkość i piękny połysk, w którym można się zakochać! Włosy nie puszą się nawet pod wpływem wilgoci i zimnego wiatru." *
Odżywkę tę kupiłam z pół roku temu, bo była w mega promocji i zapłaciłam za nią coś ok. 5zł. Przez ten czas zakamuflowałam ją w najciemniejsze miejsce mojej szafy i właśnie ostatnio sobie o niej przypomniałam...
Opakowanie odżywki to 300ml, odkręcane pudełeczko, z którego bez problemów wydobędziemy produkt.
Jak zwykle raz w tygodniu nakładam na włosy maski lub odżywki, więc umyłam i osuszyłam włosy ręcznikiem. Gdy otworzyłam opakowanie odżywki od razy uderzył mnie przecudny zapach, nawet nie wiem do czego go porównać, ale jest boski!!! Gdy nabrałam odżywkę na dłonie, okazało się że jej konsystencja bardziej przypomina maskę niż odżywkę - bardzo gęsta. Gdy nałożyłam ją na włosy, nie spływała z nich, tylko pozostała na swoim miejscu.
Ja zawsze po nałożeniu produktu na włosy, nakładam na nie zwykły czepek kąpielowy (proszę nie zwracać uwagi na to że jest ubrudzony - farba do włosów) a potem owijam głowę grubym ręcznikiem i tak chodzę sobie po domu około godziny, czasem dłużej (mimo, że ta odżywka jest minutowa i producent poleca stosować ja 2-3 razy w tyg):
Gdy po tym czasie zdjęłam ręcznik i czepek, odżywka w dużej części została wchłonięta przez włosy. Gdy zaczęłam spłukiwać ją z włosów nie miałam problemów z jej usunięciem. Już podczas spłukiwania czułam, że moje włosy są bardzo, ale to bardzo gładkie. Po osuszeniu włosów ręcznikiem, zabrałam się za rozczesywanie. Zawsze mam z tym problem, a po tej odżywce grzebień sunął po włosach bez żadnych oporów.
Po wysuszeniu włosów suszarką, włosy były bardzo gładkie, miękkie, lśniące a końcówki wyprostowane. No i ten zapach, który utrzymywał się na włosach jeszcze na drugi dzień.
Ja jestem zachwycona tą odżywką i muszę przyznać, że robi wszystko to co obiecuje producent - mimo, że ja nie mam problemów z puszącymi się włosami czy loczkami, to i tak moje proste włosy są bardziej wygładzone a końcówki odżywione. Ładnie się też układają.
POLECAM!
MOJA OCENA: 10/10
* http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=44100
Nie cierpię maseczek w jakimkolwiek wydaniu, ale myślę, że ta jest faktycznie dobra lecz i być może się na nią skuszę :) a tak poza tym to masz bardzo ładny kolor włosów :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i dodaję do obserwowanych :)
Moim zdaniem jest to odżywka warta wypróbowania, chociażby po to tylko by zobaczyć jak się spisze na Twoich włosach. Pozdrawiam.
UsuńŚwietnie się zapowiada, będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam sprostowanie co do kolorów czerwonych szminek Mariza, wiem, że na zdjęciu wyszły dość słabo, dlatego też wstawiłam świeżo robiony swatches kolorów:
http://wizazmojapasja.blogspot.com/2013/01/must-have-kazdej-kobiety-czerwona.html#comment-form