poniedziałek, 7 stycznia 2013

Manicure w zaciszu własnego domu

Witajcie po pierwszym weekendzie w nowym roku.
Dość sporo piszę o lakierach czy też o zdobieniu paznokci (moje przykładowe prace http://arkanaurody.blogspot.com/2012/06/moje-pazurkowe-pomysy.html), jednak ani razu nie pokazałam Wam, jak dbam o swoje paznokcie.
Na manicure nie chodzę do kosmetyczki, ale wykonuję go sama, w zaciszu własnego domu. I dzisiaj chciałabym Wam pokazać jak ja wykonuję sobie klasyczny manicure, mimo że odkrywcza raczej nie będę :)
Może najpierw zacznę od historii moich paznokci.
Od małego, zawsze obgryzałam paznokcie i przez to zawsze miałam malusieńką płytkę. Gdy ładnych parę lat temu postanowiłam skończyć z obgryzaniem i stwierdziłam, że młoda kobieta nie może mieć ogryzków, moje paznokcie były miękkie, łamały się i miałam problem z ich zapuszczeniem. Postanowiłam nakładać tipsy. Początkowo chodziłam do kosmetyczki a potem, z racji posiadania swojego salonu, sama sobie je robiłam. Przeważnie był to klasyczny french ze zdobieniem. Potem, na naturalną płytkę kładłam żel lub akryl, ale to jak wiadomo nie sprzyja płytce. Ale około rok temu, postanowiłam na naturalność. Odkryłam dobrze wszystkim znaną odżywkę firmy Eveline (recenzja http://arkanaurody.blogspot.com/2012/06/diamentowa-odzywka-eveline.html), która pomogła mi zapuścić paznokcie i dzięki której do tej pory mam twarde a co najważniejsze, długie paznokcie.

Oto jakiego "sprzętu" i jakich kosmetyków używam do mojego manicuru:


Swój manicure zawsze zaczynam od piłowania paznokci i do tego używam popularnego i najtańszego pilnika papierowego - są to pilniki które spotkacie w każdym salonie kosmetycznym. Skąd nazwa "pilniki papierowe"? Stąd, że warstwa na plastikowej płytce to papier, do którego przyklejone są różnego rodzaju opiłki, którymi piłujemy paznokcie. Są to pilniki odpowiednie dla naturalnej płytki jak również do obróbki paznokci sztucznych, czyli tipsów - wszystko zależny od ziarnistości pilników, która zaczyna się od 80 a kończy nawet na 400!
Ale co to jest właściwie ta ziarnistość?
Jest to liczba przyklejonych ziarenek opiłków na 1 cm kwadratowym pilnika - czyli im więcej ziarenek tym pilnik jest delikatniejszy.
Ja używam pilnika o ziarnistości 180/240 - oznacza to, że na jednej stronie pilnika mam 180 ziarenek/1cm kw, a na drugiej stronie 240 ziarenek/1cm kw - moim zdaniem jest to idealny pilniczek do paznokci naturalnych:


Ja swoje paznokcie od zawsze piłowałam na "okrągło", ale ostatnio postanowiłam zrobić sobie kształt kwadratowy. Niestety podczas Sylwestrowej zabawy jeden z paznokci bardzo niefortunnie mi pękł - bo około 2 milimetry poniżej lini uśmiechu, czyli na łożysku, po którym przesuwa się rosnący paznokieć. Niestety paznokcia nie dało się uratować, więc musiałam go bardzo mocno spiłować, co strasznie bolało.


A że paznokcie miałam długie, to cała reszta wyglądała głupio w porównaniu z jednym małym inwalidą. Musiałam je skrócić. By nie bawić się w tak długie piłowanie, paznokcie najpierw skróciłam gilotynką - przyrząd do skracania tipsów - a potem nadałam im ładny kształt i opiłowałam boki pilnikiem papierowym.

Potem matowię bloczkiem paznokcie, po to by usunąć narośnięte na paznokciu, po bokach skórki oraz by wyrównać ich powierzchnię. Dodatkowo na zmatowionych paznokciach lakier trzyma się znacznie dłużej.
No właśnie a co z usuwaniem skórek? Ja nigdy nie wycinam skórek, jedynie przesuwam je. Idealnym momentem do tego jest czas po kąpieli, kiedy mamy namoknięte skórki. Biorę wtedy ręcznik i nim przesuwam skórki. Wam też polecam ten sposób!


Po piłowaniu i zmatowieniu, czas na odżywkę. Ja od paru lat, nieustannie stosuję diamentową odżywkę firmy Eveline. Na początku stosowałam ją tak jak każe producent - codziennie warstwa przez 3 dni. Po 3 dniach zmywamy i od nowa malujemy codziennie po jednej warstwie. Potem, gdy moje paznokcie zrobiły się rzeczywiście bardzo twarde, odżywkę stosowałam i stosuję do tej pory jako base coat pod lakier kolorowy:


Gdy odżywka wyschnie, zabieram się za peeling rąk. Wcześniej używałam zwykłego gruboziarnistego peelingu jaki używałam do ciała, ale parę miesięcy temu odkryłam cukrowy peeling do rąk z Perfecty i od tej pory jest to mój ulubieniec. Peeling ten, to połączenie cukru z wazeliną i drobinkami orzecha. Cudnie pachnie, rewelacyjnie wygładza skórę rąk a do tego jest słodki :) Teraz, w okresie zimowym peeling wykonuję 2 razy w tygodniu:


Potem czas na krem. U mnie kremy to temat rzeka. Mogłabym je mieć w każdej torebce, w każdym zakamarku domu, po prostu wszędzie! Ograniczyłam się jednak do kremu w łazience, ubikacji, stoliku nocnym i w torebce. Moimi ulubieńcami na dzień dzisiejszy to krem z zieloną herbatą od firmy Silcare. Stoi sobie na półce w ubikacji i za każdym razem po umyciu rąk, wyciskam sobie krem na ręce (posiada pompkę - rewelacyjna sprawa). Krem bardzo delikatnie pachnie, ma fajną, zwartą konsystencję, dość szybko się wchłania i na długie godziny pozostawia nawilżone i gładkie dłonie:


Kremem, który noszę ze sobą w torebce to eliksir do rąk i paznokci od firmy Eveline. Krem przepięknie pachnie, szybko się wchłania, dobrze nawilża i ładnie wygładza. Konsystencja kremu jest lekka. Tani a dobry krem, godny polecenia:


Ostatnim krokiem, który wykonuję podczas manicuru to wsmarowanie w skórki oliwki. Ja używam do tego ślicznie pachnącej, waniliowo-brzoskwiniowej oliwki z firmy Activ. Oliwka posiada pipetkę, którą idealnie aplikuje się ją na skórki. Oczywiście możemy użyć do tego też zwykłej oliwy z oliwek, a najlepiej gdy ją troszkę podgrzejemy i zanurzymy w niej dłonie.


I tak oto wygląda manicure, który wykonuję w domu. Dłonie są wypielęgnowane, delikatne i gładkie.


Po wszystkich tych krokach, gdy oliwka dobrze się wchłonie zabieram się za malowanie paznokci kolorowym lakierem.
Panom również polecam wykonanie manicuru. Teraz w obecnych czasach to nic nadzwyczajnego, że mężczyźni chodzą do manikiurzystek czy też sami dbają o ręce. W końcu nie od dzisiaj wiadomo, że dłonie to wizytówka człowieka.
Pozdrawiam gorąco!
 

3 komentarze:

  1. w pełni profesjonalny zabieg w domowym zaciszu - super :)
    I.

    OdpowiedzUsuń
  2. przydatny post ;)
    uuu nie widziałam tego peelingu do rąk perfekty, z chęcią go poszukam i wypróbuję ;)
    Ja z eveline używam odżywki do paznokci 8w1 jest rewelacyjna <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i cieszę się, że się przydał. Peeling jest na prawdę godny polecenia. Ja na samym początku też używałam 8w1 ale preferuję jednak odzywkę diamentową. Pozdrawiam.

      Usuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz i za poświęcony czas.
Każdy komentarz jest dla mnie bardzo ważny, zarówno ten pozytywny jak i ten negatywny. Pamiętaj jednak, jeżeli chcesz napisać coś negatywnego, zastanów się najpierw czy poprzez ten komentarz nie obrazisz osób trzecich. Bardzo proszę o nie ubliżanie, nie wyzywanie i nie wyśmiewanie się z nikogo.
Na każdy komentarz-pytanie staram się odpowiedzieć.
Zawsze wchodzę na blogi osób, które komentują moje posty.

Pozdrawiam
Arkana Urody i Wdzięku