Recenzja będzie dotyczyła legendarnego tuszu do rzęs od firmy Max Factor - 2000 calorie:
2000 Calorie zawiera film wzmacniający, którego składniki (specjalnie dobrane polimery) odżywiają i wzmacniają rzęsy, zapobiegają kruszeniu się tuszu, jednocześnie czyniąc rzęsy elastycznymi.
Jednym z podstawowych składników maskary są naturalne woski, odporne na działanie wysokich temperatur, nie powodujące "topienia" i ścierania się tuszu z rzęs, nawet w najgorętsze dni.
Doskonale zaprojektowana szczoteczka pozwala na zaaplikowanie zawsze odpowiedniej ilości tuszu i osiągnięcia pożądanego efektu.
2000 Calorie jest bezzapachowa, hipoalergiczna, dopuszczona do stosowania przez osoby noszące szkła kontaktowe." *
Zacznijmy może od tego, że ja ten tusz kupiłam już dość dawno temu, kiedy to bodajże w sierpniu 2012 roku w Rossmannie były dość spore obniżki cen na różne produkty, codziennie inne. Kupiłam go za około 14zł.
Tusz posiada zwykłą (za którymi nie przepadam), niewielką szczoteczkę, z bardzo ciasno osadzonymi włoskami, ale skoro jest to osławiona maskara z dość dobrymi opiniami a do tego była tania, to kupiłam ją na wypróbowanie. Ja posiadam ją w kolorze czarnym.
Oczywiście jest to kolejny kosmetyk, który cierpliwie czekał na swoją kolej aż zostanie otwarty i użyty... :)
Od pierwszego otwarcia tusz dość dziwienie pachnie, tak chemicznie - mi ten zapach kojarzy się z bardzo starymi tuszami, mimo tego konsystencja tuszu nie jest gęsta, tusz nie wygląda na "stary", może po prostu to jego standardowy zapach.
Gdy wyciągamy szczoteczkę z opakowania, nabierana jest odpowiednia ilość tuszu. Dzięki małej, zgrabnej szczoteczce tusz fajnie nakłada się na rzęsy, zarówno gdy mam na nich bazę czy też nie. Jednak zauważyłam, że lepszy efekt pogrubienia rzęs uzyskałam malując rzęsy samym tuszem, bez bazy - pierwszy raz mi się to zdarzyło.
Tym tuszem możemy bez problemu usyskać bardzo delikatny lub, jeżeli ktoś preferuje, bardzo teatralny efekt - obiecywany w nazwie tuszu "dramatic volume" - jednak nie spodziewajmy się efektu sztucznych rzęs.
Tusz dość dobrze rozdziela rzęsy i ładnie je wyczesuje. Bez problemu możemy nakładać kolejne warstwy na siebie, jednak gdy próbowałam nakładać dość grube warstwy tuszu, to przy 3ciej warstwie rzęsy zaczęła się sklejać.
Tusz szybko schnie a pomalowane rzęsy są miękkie i elastyczne. W ciągu dnia tusz nie osypuje się i nie ma z nim żadnych problemów.
Jeżeli chodzi o efekty jakie daje nam tusz, to rzeczywiście spełnia swoje zadanie, czyli pogrubia rzęsy, może nawet rzeczywiście o te 300%.
Oto jakie efekty uzyskałam po pomalowaniu rzęs tym tuszem, bez bazy jak i z bazą:
Muszę przyznać, że jest to jedyny jak do tej pory tusz ze zwykłą szczoteczką, który mnie pozytywnie zaskoczył i który daje na prawdę dobry efekt bez konieczności wcześniejszego pokrycia rzęs bazą, czy też użycia zalotki. Jest to po prostu dobry tusz, godny uwagi...
POLECAM!
MOJA OCENA: 10/10
* http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=349
Byłam ciekawa jaki jest ten tusz, zachęciłaś mnie do jego sprawdzenia :) fajny daje efekt :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię przekonałam. Sama jestem pod wrażeniem efektu tego tuszu i z czystym sumieniem mogę go polecić, mimo że ja nie lubię zwykłych szczoteczek w tuszach - a ta się sprawdziła.
UsuńLubię go, ale znalazłam już takie które bardziej służą moim rzęsą :D
OdpowiedzUsuńA jaki tusz Ty używasz?
Usuńbardzo lubię ten tusz:)
OdpowiedzUsuńThe school also teaches Quran Recitation and Quran Reading with Translation.
OdpowiedzUsuńYou should ask yourself that how can you expect a place in Paradise if you have not done a single thing to please Allah.
Irascible emotionalism in a person is a potential danger that can erupt out at any time, and have very serious repercussions.
Here is my site ... name of allah