poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Pielęgnacja ciała w ciąży

Kochani,
właśnie zaczynam 37 tydzień ciąży i dopiero teraz postanowiłam napisać posta na temat pielęgnacji ciała w okresie ciąży, gdyż właściwie całą ciążę mam już praktycznie za sobą i spokojnie mogę Wam napisać jakich kosmetyków w ciąży powinnyśmy używać i na jakie części ciała powinnyśmy zwracać szczególną uwagę.

Każda z nas wie, że podczas ciąży nasze ciało się zmienia i to niestety raczej nie na naszą korzyść i nie tak jak byśmy sobie tego życzyły - zaokrąglenia, przesuszenie skóry, rozstępy...! Zadajemy sobie pytanie "jak temu zapobiec?". Ja też je sobie zadałam już na samym początku ciąży i dlatego od razu zabrałam się za solidną pielęgnację swojego ciała, tak by potem nie być rozczarowaną. 
Szybko jednak przekonałam się, że jeżeli i tak ma coś się z naszą skórą stać, bo takie mamy uwarunkowania genetyczne i dane skłonności, to nawet jak byśmy cały czas moczyły się w olejkach, lały na siebie litry balsamów to i tak będziemy miały np. suchą skórę czy rozstępy. W moim przypadku tak właśnie było... :(



Gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży już w pierwszym miesiącu zaczęłam stosować balsam na rozstępy z firmy Bielenda (link do posta http://arkanaurody.blogspot.com/2012/09/sexy-mama.html).
Jednak niestety miałam wrażenie, że nie jest wystarczająco nawilżający i natłuszczający. Ot zwykły balsam. Zużyłam go i ponownie nie kupiłam. 

Długo szukałam w necie informacji o skutecznych produktach pielęgnacyjnych dla kobiet w ciąży, aż w końcu postawiłam na amerykańską firmę Palmer's dostępną wyłącznie w aptekach:


Jako, że na początku ciąży moje piersi z rozmiaru B w miesiąc powiększyły się do rozmiaru D (uwierzcie, że to było okropne uczucie! Takiego bólu piersi nigdy przedtem nie doświadczyłam), gdy tylko poczułam, że się powiększają i dojrzałam na nich miniaturowe rozstępy, pognałam szybko do apteki i od razu kupiłam skoncentrowany krem na rozstępy od Palmer'sa (cena ok 35zł/125g) (link do posta http://arkanaurody.blogspot.com/2012/10/palmers-dermokosmetyki-dla-kobiet-w.html). 
Niestety mimo, że smarowałam sobie nim piersi regularnie, rano i wieczorem a balsam rewelacyjnie natłuszczał skórę, to nie uchroniło mnie to przed pojawieniem się na piersiach brzydkich, bordowych rozstępów :( Krem zużyłam do końca, okazał się bardzo wydajny bo miałam go na prawdę długo, ok. 4 miesięcy
W tym samym czasie swój mały brzuch smarowałam olejkiem do masażu z Alterry (papaja i migdał) (cena ok. 13zł/100ml). Czytałam, że olej z migdałów jest rewelacyjny, ale niestety w żadnej aptece go nie znalazłam więc kupiłam właśnie olejek z Alterry, który dobrze natłuszczał skórę

Potem, w około 5tym miesiącu ciąży te dwa kosmyki pokończyły się. Oprócz rozstępów na piersiach, nie miałam ich w innym miejscu. Stwierdziłam, że teraz kupię sobie pielęgnacyjny balsam przeciw rozstępom Palmers'a (cena ok 32zł/250ml), który miał dobrze natłuszcać skórę a na dodatek wybielić już istniejące rozstępy, w co raczej mało wierzyłam:


Balsam miał bardzo gęstą konsystencję, przepiękny kakaowo-czekoladowy zapach i był koloru białego. Na początku smarowałam nim i piersi i brzuch, ale po jakimś czasie stwierdziłam, że jest on za "delikatny" jeżeli chodzi o nawilżenie i natłuszczenie skóry brzucha, bo balsam szybko się wchłaniał i po jakimś czasie od wsmarowania go w brzuch nie czułam, że czymś się wysmarowałam. Niby to dobrze, ale mogło to doprowadzić do tego, że na brzuchu zaczną pojawiać się rozstępy, bo miałam za mało natłuszczoną skórę. 
Za to na piersi ten balsam okazał się idealny - bardzo dobrze natłuszczał skórę. Jak posmarowałam się nim rano to jeszcze wieczorem było czuć, że moje piersi są lepkie od balsamu. Stosowałam go codziennie, rano i wieczorem i już w ok. 8 miesiącu ciąży zauważyłam, że moje rozstępy na piersiach są coraz bledsze! Niedawno balsam ten skończył mi się i teraz kupiłam inny, ale o nim później.

Kiedy stwierdziłam, że balsam jest za słaby na skórę brzucha, poszłam do apteki by farmaceutki doradziły mi co mam stosować na mój coraz to większy brzuszek. 
Oczywiście Panie w aptece polecały mi przeróżne olejki za pokaźne sumki! W końcu w internecie przeczytałam, że najlepszym nawilżaczem i natłuszczaczem będzie zwykła oliwka dla dzieci. Poszłam więc do Rossmanna i kupiłam oliwkę w żelu J&J (cena ok. 10zł/200ml):


Oliwka ma bardzo gęstą konsystencję i ładnie pachnie. Bardzo dobrze natłuszczała skórę brzucha i ciągle czułam, że mam ją tłustą. Oliwkę stosowałam 2 razy dziennie. Niestety oliwka "brudziła" i ubrania i piżamę. Ale dzięki niej nie czułam ciągłego swędzenia skóry. 

Potem, jakiś miesiąc temu, mimo że cały czas smarowałam się oliwką coraz częściej brzuch zaczynał mnie mocno swędzieć. Postanowiłam, że jednak kupię te olejkowe specyfiki, które tak polecały mi farmaceutki, bo w końcu oprócz tego, że miały w sobie natłuszczasz, posiadały też różne witaminy, elastynę, itd. Znów postawiłam na firmę Palmer's i kupiłam kojącą oliwkę dla kobiet w ciąży (cena ok. 35zł/150ml):

Oliwka ta umieszczona jest w buteleczce z pompką, co ułatwia nam jej aplikację, bo produkt jest bardzo lejący, a tak wystarczy spryskać brzuch oliwką a potem ją wsmarować. Oliwka, zresztą jak wszystkie produkty dla kobiet w ciąży od firmy Palmer's ślicznie pachnie, bardzo dobrze nawilża i natłuszcza skórę brzucha. Jestem w 9 miesiącu ciąży i odpukać, rozstępów na brzuchu nie mam.
Oliwkę tę stosuję od miesiąca i mogę powiedzieć, że rzeczywiście koi swędzącą skórę. Jest też wydajna - po miesiącu stosowania jej rano i wieczorem a czasami nawet częściej kiedy czuję, że brzuch zaczyna mnie mocno swędzieć, zużyłam jej połowę. Także do końca ciąży raczej mi starczy.

Kiedy balsam przeciw rozstępom, którym smarowałam biust mi się skończył, postanowiłam kupić inny produkt ale również z Palmers'a. Stwierdziłam, że raczej nic złego z moim biustem stać się już nie może, więc mój wybór padł na nawilżający balsam do ciała (cena ok. 27zł/400ml):


Balsam, podobnie jak jego kolega, ma bardzo gęstą konsystencję, jest koloru żółtego i ku mojemu rozczarowaniu nie pachnie tak ładnie jak inne produkty Palmers'a, które używałam. Też pachnie kakaowo-czekoladowo ale tak jakoś intensywnie, sztucznie. Ale przymykam na to oko, bo balsam dobrze nawilża i natłuszcza skórę biustu. Jest go aż 400ml, więc na pewno starczy mi na dłłłuuuuuggoooo... i jeszcze po ciąży będę się nim smarować. 

I tak oto w ciąży wygląda moja pielęgnacja biustu i brzucha. Ale niestety okres ciąży to nie tylko skupienie się na tych 2ch częściach ciała. 

U mnie od ok. 1,5 m-ca zmorą są rozstępy po zewnętrznej stronie ud, której nie poświęcałam praktycznie żadnej uwagi i niestety teraz mam tego konsekwencje w postaci sporej ilości bordowych pręg po obu stronach.

Jak zwykle w necie znalazłam informację, że na istniejące już rozstępy dobre są kremy z masą perłową i tak oto kupiłam krem Evolet firmy L'biotica o którym jest osobny post (http://arkanaurody.blogspot.com/2013/03/lbiotica-evolet-krem-na-rozstepy-i.html).

Krem ten stosuję już regularnie od 1,5 miesiąca, tydzień temu otworzyłam 2gi słoiczek kremu i stwierdzam, że żadnej różnicy w kolorze rozstępów nie ma, a mam nawet wrażenie, że w przeciągu tego czasu pojawiły się nowe pręgi :( Czytałam w internecie, że efekt widoczny jest po ok. 3 miesiącach stosowania kremu. Zobaczymy jak to będzie. Jeżeli okaże się, że krem nic nie pomógł, to kupię specjalistyczny olejek na rozstępy, który w niejednej aptece został mi już polecony - BioOil.  
Firma Palmer's też ma w swojej ofercie specjalne serum na rozstępy w postaci olejku. Pożyjemy, zobaczymy...

Ostatnim produktem, który używam jest kasztanowy żel do nóg od firmy Ziaja (cena ok 9zł/100ml). Z racji tego, że od ok. 3-4 tygodni zaczęły puchnąć mi palce u rąk, moje stopy wyglądają jak u Hobbita, a kostek praktycznie nie widać, postanowiłam smarować je właśnie tym żelem, który jest dla osób które mają skłonności do obrzęku nóg:


Żel ma fajną, gość gęstą konsystencję, ładnie pachnie, w miarę szybko się wchłania a gdy się wchłonie czuć efekt chłodzenia. Czuć też że skóra jest gładka i dobrze nawilżona. ALE UWAGA! Nie używajcie tego żelu tuż po goleniu nóg! Ja się zapomniałam i pewnego dnia, od razu po ogoleniu nóg wsmarowałam w łydki ten żel, piekło niesamowicie przez jakiś czas.
Ale czy żel rzeczywiście działa przeciwobrzękowo? Może w minimalnym stopniu.
Ja używam tego żelu nieregularnie, czasem rano, czasem wieczorem. Ogólnie żel nie jest zły, ale wydaje mi się trochę za słaby na okres ciąży, zresztą fakt, to nie jest typowy kosmetyk na czas ciąży i nikt mi nie obiecywał, że ten żel zniweluje mi moje obrzęki, które są wynikiem ciąży. Zaczęłam go stosować bo po prostu został mi z poprzedniego lata.

I tak oto wygląda moja cała pielęgnacja w ciąży. 
Pamiętajcie, że w ciąży nasza skóra staje się bardziej sucha, bardziej wrażliwa i niestety skłonna do rozstępów, więc warto zacząć o nią dbać już na wczesnym etapie ciąży i pamiętać o smarowaniu się specjalistycznymi preparatami w takich miejscach jak piersi, brzuch, boczki, lędźwie no i zewnętrzne i wewnętrzne strony ud!
 
Jednak każda z nas jest inna i czasami to, że będziemy się smarować specyfikami od stóp do głów nie uchroni nas przed niechcianymi rozstępami, tak jak to w moim przypadku było. 
Ale warto jest o siebie dbać bo pamiętajcie, że ciąża to nie choroba, i mimo że czasami jesteśmy zmęczone, nic nam się nie chce, nie zatracajmy się w tym i nie chodźmy po domu jak czupiradła, bo po pierwsze mąż/partner na pewno nie chce codziennie widzieć swojej kobiety niezadbanej, rozmemłanej, w porozciąganych dresach, a po drugie również gdy same będziemy patrzeć w lustro na zadbaną, uczesaną i pomalowaną kobietę, to będzie nam lepiej i łatwiej znosić ten piękny, ale bądź co bądź trudny i pod koniec dość ciążki okres w naszym życiu. 




6 komentarzy:

  1. Fantastyczny poradnik ;) Ja mam niedługo w planie zostać mamusią, więc dbrze wiedzieć tak cenne rady ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że post okazał się dla Ciebie przydatny. Powodzenia w staraniu się o dzidziusia! Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Ja nie jestem jeszcze mamą, ale z takim zaciekawieniem nie czytałam jeszcze żadnego posta :) świetne porady i na pewno skorzystam z nich, kiedy będę tego najbardziej potrzebować - czyli w ciąży :D
    Super! i życzę wytrwałości i spokoju, bo teraz tego najbardziej Ci potrzeba :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie cieszy, że post jest przydatny i jest ciekawy. Dziękuję za życzenia, pozdrawiam!

      Usuń
  3. Super poradnik :)
    powodzenia w prowadzeniu bloga! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W ciąży zdecydowanie warto zapobiegać rozstępom niż je leczyć. W tym celu dobre są preparaty z dużą ilością kolagenu, który powoduje, że skóra staje się bardzo elastyczna. Trzeba rozpocząć ich stosowanie jak najwcześniej, aby nie stracić cennych chwil. Takie zachowanie z pewnością zaprocentuje brakiem lub mniejszymi rozstępami.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz i za poświęcony czas.
Każdy komentarz jest dla mnie bardzo ważny, zarówno ten pozytywny jak i ten negatywny. Pamiętaj jednak, jeżeli chcesz napisać coś negatywnego, zastanów się najpierw czy poprzez ten komentarz nie obrazisz osób trzecich. Bardzo proszę o nie ubliżanie, nie wyzywanie i nie wyśmiewanie się z nikogo.
Na każdy komentarz-pytanie staram się odpowiedzieć.
Zawsze wchodzę na blogi osób, które komentują moje posty.

Pozdrawiam
Arkana Urody i Wdzięku