czwartek, 3 stycznia 2013

Lovely - lakier Moulin Rouge

Witajcie,
dzisiaj chciałabym Wam pokazać mojego małego odkrywcę, produkt w którym się zakochałam od pierwszego pomalowania i który stanie się moim ulubieńcem.
Mowa o lakierze Lovely z serii Moulin Rouge.


"Moulin Rouge - skandalizująca czerwień!
Kolekcja Must Have to migoczące, eleganckie i wysmakowanych odcienie. Legendarny i skandalizujący urok tancerek Moulin Rouge zamknięty w buteleczce kolekcji Must Have. Niezwykła kolekcja lakierów będących odpowiedzią dla każdej kobiety poszukującej dla siebie idealnego koloru czerwieni." *

Lakiery te już od jakiegoś czasu są w sprzedaży, ale ja pokusiłam się o kupno jednego z nich dopiero 1,5 tygodnia temu, kiedy to były w promocji za niecałe 4zł w Rossmannie.
W związku z tym, że mam w swojej kolekcji pełno różnych odcieni czerwieni, nie chciałam kupować kolejnego lakieru. No ale pokusiłam się na zakup jednego, gdy zobaczyłam jego kolor - czerwień połączona z pomarańczą - to kolor lakieru, który zawsze chciałam mieć, a nigdzie nie mogłam takiego dostać, aż kupiłam właśnie ten - kolor numer 7.
Lakier dodatkowo posiada minimalne złote drobinki, które w światłe ładnie się mienią.


Opakowanie lakieru to 9ml buteleczka ze standardowej długości pędzelkiem, który jest nie za cienki i nie za gruby - idealny by pokryć paznokieć trzema ruchami. Konsystencja lakieru jest nie za rzadka i nie za gęsta, też idealna :) Lakier przy malowaniu nie smuży a po wyschnięciu nie tworzą się nieestetyczne bąbelki.


Jeżeli chodzi o krycie lakieru, to jest ono perfekcyjne już przy pierwszej warstwie nałożonej na paznokcie. A co do trwałości lakieru, to ja nie wiem jak Wibo to robi, ale nie ma sobie równych w tym przedziale cenowym!
Ja swoje paznokcie pomalowałam (2 warstwy) w sobotę 29.12.12, zmywałam naczynia bez rękawiczek, sprzątałam, myłam co chwilę ręce, kąpałam się a mimo tego lakier bez problemu przetrwał wszystkie te zabiegi no i zabawę Sylwestrową. A zmyłam go dopiero dziś (03.01.13) po zrobieniu zdjęć dla Was i to tylko dlatego, że podczas tańców w Sylwestra połamałam sobie paznokcia i po prostu moja ręka wyglądała głupio z jednym, czerwonym, krótkim inwalidą :) Gdy zaczęłam zmywać paznokcie bałam się, że skoro ma w sobie brokat to ciężko będzie mi go zmyć z paznokci (jak to z brokatowymi lakierami bywa), no i ten osrty czerowny kolor - na pewno zabarwi płytkę - ale ani jedno ani drugie nie miało miejsca! Lakier zszedł bez problemów a płytka pozostała w naturalnym kolorze.
Jedynie co zauważyłam to to, że po około 3 dniach lakier zaczął na końcówkach się ścierać, ale to w stopniu minimalnym, oto dowód:


Jestem po prostu zachwycona tym lakierem - jego kolorem i jakością. Nie znalazłam w nim żadnych wad a wypowiadać się mogę na jego temat w samych superlatywach!!! Jest to lakier w 100% godny polecenia!!! Kolejny ulubieniec do firmy Wibo!
Buziaki :* :* :*
* info http://lovelymakeup.pl/paznokcie/lakiery/must-have-moulin-rouge



5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, niestety na Sylwestra jeden mi się połamał i z bólem serca ścięłam je wszystkie :(

      Usuń
  2. soczysta czerwień :)
    masz bardzo fajny blog, dodałam do obserwowanych :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz i za poświęcony czas.
Każdy komentarz jest dla mnie bardzo ważny, zarówno ten pozytywny jak i ten negatywny. Pamiętaj jednak, jeżeli chcesz napisać coś negatywnego, zastanów się najpierw czy poprzez ten komentarz nie obrazisz osób trzecich. Bardzo proszę o nie ubliżanie, nie wyzywanie i nie wyśmiewanie się z nikogo.
Na każdy komentarz-pytanie staram się odpowiedzieć.
Zawsze wchodzę na blogi osób, które komentują moje posty.

Pozdrawiam
Arkana Urody i Wdzięku